Jack Holder po wypadku w sobotnim turnieju DPŚ we Wrocławiu wycofał się z zawodów. Żużlowiec prosto z Wrocławia udał się do Lublina, gdzie trafił w ręce specjalistów z Centrum Medycznego MediSport.
[ZT]30776[/ZT]
Do wypadku doszło w 15. biegu sobotniego turnieju, na pierwszym wirażu, gdy "skleili się" Holder z Rasmusem Jensenem. Holder zaraz po wypadku zgłosił ból ręki i stłuczenie głowy.
-Okazało się, że Jack doznał urazu ręki i jutro zostanie poddany zabiegowi operacyjnemu, który przeprowadzi dr. n. med. Paweł Polak, specjalisty w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu, który 2 miesiące temu przeprowadził operację kręgosłupa Dominika Kubery - poinformował Platinum Motor Lublin, którego Holder broni barw na co dzień w polskiej ekstralidze. - Od sobotniego upadku Jack jest otoczony najlepszą opieką lekarską i dokładamy wszelkich starań, by nasz zawodnik jak najszybciej doszedł do pełni zdrowia. Jesteśmy z Tobą, Jack!
Jaki to uraz ręki nie wiemy, ale jeśli zawodnik będzie poddany zabiegowi operacyjnemu to z dużą dozą prawdopodobieństwa zabraknie go w ostatnim meczu ligowym rundy zasadniczej, w którym Koziołki pojadą we Wrocławiu (06;08).
Mecz ten nie będzie miał jednak znaczenia ani dla Spartan, ani dla Motoru. Wrocławianie wygrali bowiem już wcześniej rundę zasadniczą, a Motor zapewnił sobie drugie miejsce. W Lublinie zrobią jednak wszystko, by Jack Holder, który legitymuje się średnią biegową 2,097 pkt/bieg powrócił do składu na najważniejszą część sezonu.
[ZT]30775[/ZT]
Pierwsze mecze ćwierćfinałowe już 13 sierpnia, więc czasu jest niewiele. Motor Lublin czeka więc prawdziwy wyścig z czasem. Lekarze coś więcej będą mogli powiedzieć po dzisiejszym zabiegu operacyjnym. Do tego czasu proponujemy uzbroić się w cierpliwość i jednocześnie życzymy Holderowi dużo zdrowia i szybkiego powrotu na żużlowe tory.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz