Żegna się ze swoim klubem, ale nie zamierza rozstawać się z ekstraligą. Były zainteresowane trzy kluby, ale zostały tylko dwa
Jason Doyle w niedzielę spakuje walizki
To już przesądzone, Jason Doyle w niedzielę ostatni raz wystąpi w barwach Cellfast Wilków Krosno, żegnając "Miasto Szkła" i miejscowych kibiców. Australijczyk zapowiedział, że planuje kontynuować karierę w żużlowej elicie, wymieniając Speedway Grand Prix, PGE Ekstralidze, British League.
"Doyley" nie ma jeszcze sprecyzowanych wszystkich planów, ale niektóre juz potwierdził brytyjskim dziennikarzom. Zapowiedział, że jego plany w 2024 roku jakoś specjalnie nie zmienią się, z małymi wyjątkami. Jego celem nadrzędnym, co podkreślił, jest wygrywanie. Żużlowiec w 2024 zapowiada walkę na kilku frontach i wyraźnie zaznaczył, że w Polsce chce rywalizować z najlepszymi. Nie interesują go starty w 1.lidze.
[ZT]30808[/ZT]
Jasno określony cel przekreśla kontynuowanie współpracy z krośnieńskimi Wilkami. Drużyna prezesa Grzegorza Leśniaka i trenera Ireneusza Kwiecińskiego po sezonie pożegna się z ekstraligą, więc Doyle i jego team mają jasność sytuacji. Władze klubu, który tylko na rok zagościł na żużlowych salonach w Polsce, nie ma innego wyjścia - pogodził się z utratą swojego lidera. Doyle rozmawiał z działaczami i sponsorami. W Krośnie wiedzą, że Australijczyk po ostatnim meczu spakuje walizki.
Trochę inaczej, niż w Krośnie wygląda sytuacja Doyle'a, w lidze angielskiej. W Ipswich starają się zatrzymać Australijczyka na kolejny sezon. Menadżer Chris Louis od kilku tygodni pracuje nad nowym kontraktem dla Doyle'a, ale z samym zawodnikiem nie podejmuje rozmów. Działacze skupiają się na bieżących wydarzeniach sportowych. Twierdza, że znajdą "okienko", by spotkać się z zawodnikami i rozmawiać, co dalej? "Wiedźmy" liczą, że jeśli tylko były mistrz świata wyrazi zgodę, to instnieją duże szanse na kontynuowanie współpracy. Okazuje się, że Doyle nie jest tanim zawodnikiem i nie każdej drużynie opłaca się go zatrudnić.
Australijczyk w Polsce również nie należy do tanich. W Krośnie jest on bardzo dobrze opłacany. Wilki na początku sezonu przebiły ofertę Unii Leszno, stąd nastąpiła niespodziewana przeprowadzka na południe Polski, która jak wszyscy pamiętamy, mocno zdenerwowała właścicieli leszczyńskiego klubu.
[ZT]30806[/ZT]
Doyle w Polsce unika rozmów z dziennikarzami, gdy pytają go plan na sezon 2024. W Anglii postępuje podobnie, bo gdy przedstawiciele "Speedway Star" i portalu britishspeedway.co.uk pytali go o polską ligę, to niczego się nie dowiedzieli. Doyle prawdopodobnie wyląduje w Grudziądzu lub w Zielonej Górze (jeśli Falubaz awansuje do ekstraligi), gdyż zainteresowanie jego osobą przez torunian spadło, gdy usłyszeli cenę, tzn. wartość jego kontraktu.
Niedzielny mecz w Krośnie zbliża się wielkimi krokami. Jeśli gospodarz zdąży uporać się z z przygotowaniem nawierzchni (od niedzieli do dzisiaj odwołano aż cztery imprezy w Krośnie - 2xIMP, U-24 ekstraligę i MDMP), to warto wybrać się na stadion, by po raz ostatni zobaczyć Doyle'a w plastronie z wilkiem. Australijczyk w ekstralidze jest najlepszym zawodnikiem krośnieńskiej drużyny. Jak się okazało, jego dobra jazda nie wystarczyła, by uchronić beniaminka przed degradacją
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz