Zamknij

Przyjechali w gości, a dzielili i rządzili od początku jak u siebie. To duży krok do awansu

18:28, 30.09.2023 Andrzej Bartkowiak Aktualizacja: 18:35, 30.09.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Nie takiego pierwszego finału 1 Ligi Żużlowej oczekiwali kibice w Gnieźnie. Ultrapur Start zawiódł na swoim torze, nie nawiązując walki z bardzo zdeterminowanym zespołem z Podkarpacia. Texom Stal Rzeszów wzorowo przygotowała się do spotkania w Wielkopolsce, dzieląc i rządząc od początku do końca.

 

Już pierwszy bieg pokazał, że Żurawie nie zamierzają tu wcale walczyć o jak najniższy wymiar kary, ale o zwycięstwo. Zaatakowali od pierwszego biegu. W nim z przodu przyjechał Thorssell, a potem dołączył jeszcze Nowak, mijając Mastersa i rozpoczęło się od zimnego prysznica dla gospodarzy.

Podobnie było w trzecim biegu, znów wygranym dubletem przez gości i już wtedy, przy wyniku (8:16) zespół trenera Tomasza Fajfera mógł korzystać z rezerw taktycznych. Po chwili ta przewaga jeszcze wzrosła, bo w 6 biegu po raz trzeci tego dnia Stalowcy przywieźli podwójną wygraną, osiągając aż 12-punktową przewagę.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!

Tomasz Fajfer

Start nieco ożył, gdy do boju posłany został młody Jesper Knudsen, to Duńczyk aż dwa razy do spółki z Henrikssonem odgryzali się rywalowi w biegach 8 oraz 14. Problem w tym, że już po 12 wyścigach zespół z Rzeszowa miał na swoim koncie 42 punkty i tego meczu nie mógł już przegrać. Jeszcze przed biegami nominowanymi mógł się cieszyć z wygranej, kiedy wygrał Pieszczek, a że nieustępliwość Thorssella została nagrodzona wyprzedzeniem Mastersa, to Texom Stal prowadziła przed biegami nominowanymi (32:46). Dwa ostatnie biegi oba zespoły wygrywały naprzemiennie po 5:1, więc cały pierwszy finałowy mecz 2 Ligi Żużlowej zakończył się wynikiem (38:52).

O ile zwycięstwo gości może nie jest wielką niespodzianką, to już rozmiary tego zwycięstwa i owszem. Cudu w rewanżu nie przewidujemy, choć najwierniejsi fani Startu będą zapewne wierzyć do końca. Na półmetku tej rywalizacji drzwi na zaplecze ekstraklasy uchyliły jednak zdecydowanie Żurawie.

-Przegraliśmy, rywal był dzisiaj bardzo mocny. Ja dostałem od trenera swoje trzy szanse i myślę, że je nieźle wykorzystałem. Ten sezon nie jest dla mnie najlepszy, ale takie wyścigi, jak te dzisiaj na pewno mnie budują. Na rewanż, pomimo tych strat pojedziemy powalczyć – powiedział Jesper Knudsen, jeden z jaśniejszych punktów zespołu gospodarzy.

-Jeszcze nie awasowaliśmy. Mamy co prawda sporą zaliczkę, ale trzeba być do końca czujnym. To dopiero połowa zadania - tonował nieco radość gości Krystian Pieszczek, który w Gnieźnie odjechał niemal idealny mecz.

Wynik meczu Ultrapur Start Gniezno – Texom Stal Rzeszów 38:52

Ultrapur Start Gniezno: Hubert Łęgowik - 1 (0,1,-,-,-), Tim Soerensen - 9 (2,3,2,0,2,0), Sam Masters - 8+1 (1,1*,2,3,0,1), Kacper Gomólski - 4+1 (1,2,1*,-,-), Josh Pickering - 1 (0,1,-,-), Casper Henriksson - 8+2 (3,1,2*,0,2*), Mikołaj Czapla - 0 (0,0,t), Jesper Knudsen - 7 (3,1,3)

Texom Stal Rzeszów: Marcin Nowak - 11+4 (2*,2*,3,2*,2*), Peter Kildemand - 9 (3,3,1,2,0), Jacob Thorssell - 9 (3,3,1,1,1), Rafał Karczmarz - 6 (3,0,0,3), Krystian Pieszczek - 13+1 (2*,2,3,3,3), Philip Hellstroem-Baengs - 1+1 (1*,d,0), Wiktor Rafalski - 3 (2,0,1), Anże Grmek - (NS)

 

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%