To jest szok. Fredrik Lingren znalazł się w kadrze Vikingarny Orebro. W Polsce mało kto wie o istnieniu takiego klubu, wszak to trzeci poziom rozgrywkowy w Szwecji... Co więc tam robi indywidualny wicemistrz świata?
Odpowiadamy, domyślając się o co w tym wszystkim chodzi. Lindgren na tym poziomie rozgrywkowym startował na pewno nie będzie, bo jest to liga amatorska i miejsce, w którym mogą nabierać doświadczenia przede wszystkim najmłodsi. Co ciekawe jednak w kadrze zespołu z Orebro znalazł się 61-letni zawodnik z Rumunii – Marian Gheorge. Lindgrena w lidze szwedzkiej zapewne nie ujrzymy, bo ten zamierza się skupić na lidze polskiej i startach w Motorze Lublin oraz udziale w cyklu Grand Prix, gdzie znów będzie próbował zdetronizować Bartosza Zmarzlika.
[ZT]32751[/ZT]
Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:
Lindgren nawet gdyby chciał nie mógłby w sezonie 2024 startować w Vastervik ze względu na limit. Szwed nie ukrywał zresztą, że nie jest zainteresowany startami o ligowe punkty w swoim rodzimym kraju. Nieoczekiwanie znalazł się jednak w kadrze ekipy Division 1 z Orebro. Dla tego lokalnego klubu, to na pewno dobry chwyt marketingowy, a dla zawodnika furtka do tego, by mógł wystartować w indywidualnych mistrzostwach Szwecji. Bez przynależności klubowej takiej możliwości Lindgren by po prostu nie miał.
[ZT]32760[/ZT]
Zapytają niektórzy, a dlaczego właśnie Orebro? Sprawa jest też oczywista. To stamtąd pochodzi właśnie Lindgren, więc dla samego zawodnika sprawa była oczywista. To umowa raczej grzecznościowa, na której jednak skorzystają obie strony. Jedni będą się mogli pochwalić kadrą, w której będą mieli wicemistrza świata, a sam zawodnik dzięki dżentelmeńskiej umowie będzie mógł się ścigać o miano najlepszego Szweda. Póki co Lindgren ma trzy takie indywidualne tytuły w swoim kraju i będzie na pewno murowanym faworytem do złota w bieżącym roku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz