Bartosz Zmarzlik nie wybiera, chociaż mógłby, bo jest najlepszym żużlowcem na świecie. On jednak jest pracowity i każdą okazję do ścigania na żużlu traktuje wyjątkowo. Jest dla niego okazją, by rozwinąć skrzydła, żeby być jeszcze lepszym zawodnikiem. Tak o Zmarzliku mówią zarządzający klubami w lidze szwedzkiej i go podziwiają. Nie wszyscy zawodnicy myślą jak Zmarzlik. Martin Vaculik, Janusz Kołodziej, Mikkel Michelsen, Patryk Dudek do Szwecji nie zaglądają.
Szwedzi tworzą ligę na miarę możliwości finansowych. Działacze w kraju "Trzech Koron" mówią wprost, że nie stać ich na kontrakty, jakie proponują zawodnikom polskie kluby. W Szwecji żadna drużyna nie płaci żużlowcom, tyle co w PGE Ekstralidze. Po prostu ich nie stać. Zarządzający klubami niechętnie rozmawiają o finansach, ale jednocześnie przyznają, że problem stanowi struktura i brak zaangażowania ze strony dużych koncernów, sponsorów, firm, które mogłyby przez żużel trafić do swoich klientów.
[ZT]30832[/ZT]
Morgan Andersson, menadżer drużyny Vastervik Speedway, wierzy że Bauhaus-Ligan może być jeszcze lepsza. Andersson chciałby doczekać, że w lidze szwedzkiej będą ścigać się wszyscy najlepsi żużlowcy na świecie. Dzisiaj kilku brakuje. Martina Vaculika, Janusza Kołodzieja, Patryka Dudka wziąłby do siebie każdy pracodawca.
- Nie chodzi o pieniądze, bo jeśli Zmarzlik, Doyle, Lambert i inni podjęli współpracę, to dobrze świadczy o klubach, o naszej lidze, o zawodnikach - podkreśla Morgan Andersson. - Musimy pamiętać, że każdy zawodnik ma swój plan na żużel. Jeden wkłada więcej pracy typowo inżynieryjnej w warsztacie przy sprzęcie, inny potrzebuje więcej startów. Dlatego wybiera Szwecję. Od nas jedzie na ligę duńską lub leci do Anglii, by w weekend znowu ścigać się na polskich torach.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź www.magazynzuzel.pl Obserwuj nas!
Szwedzi nie kryją, że bardzo chcieliby mieć u siebie wymienionych wcześniej Vaculika, Kołodzieja, Dudka i przede wszystkim Fredrika Lindgrena. Ten ostatni jest najlepszym szwedzkim żużlowcem i jego absencja na rodzimych torach jest traktowane w kategoriach porażki.
- "Freedie" podpisał kontrakt w Bauhaus-Ligan, ale tylko na trzy mecze. Musimy uszanować jego decyzję. Mimo że na pewno byłby magnesem dla naszych młodych zawodników, którzy go podziwiają, wzorują się na nim. Oglądają go na torze głównie w telewizji. Wierze, że "Freedie" wróci na nasze ligowe tory - kończy z nadzieją menadżer Vastervik Speedway.
[ZT]30749[/ZT]
Szwedzi chętnie stawiają na młodych zawodników. Sondują rynki żużlowe w Europie i sięgają po talenty w Skandynawii, Wielkiej Brytanii i Polsce. W temacie sprowadzania żużlowych gwiazd barierę stanowią pieniądze. Ale jak podkreśla Andersson, nie ma reguły. Dlatego jest Zmarzlik, nie ma Lindgrena. Daje do myślenia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz