Zamknij

Andrzej Lebiediew: “Chciałbym się utrzymać w cyklu Grand Prix”.

11:48, 02.04.2024 Piotr Dzierliński Aktualizacja: 11:59, 02.04.2024
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Rozmowa z Andrzejem Lebiediewem, nowym zawodnikiem Fogo Unii Leszno. Rozmawia Piotr Dzierliński

Lada dzień startuje ekstraliga, a jak Ci minął okres przygotowawczy do nowego sezonu?

-Był bardzo długi, jak co roku [śmiech]. Zima zawsze jest bardzo długa. W końcu robimy to co lubimy najbardziej i nie możemy się doczekać. Odpowiadając na pytanie: minął na ciągłym trenowaniu. Na szczęście rusza sezon więc w końcu będzie można się bawić.

[ZT]33536[/ZT]

Udało się odjechać pierwsze sparingi w tym sezonie. Jesteś zadowolony z tego co znalazłeś, ponieważ tylko trzy razy pojawiłeś się na torze.

Znalazłem to co chciałem, drugiego silnika nie chciałem katować. Na treningu on się nie sprawdził, dlatego odpuściłem. Dwójka naszych zawodników była na pozycji rezerwowych i chciałem dać im również sprawdzić się w warunkach meczowych.

W tym sezonie awansowałeś do cyklu SGP, czy to oznacza, że więcej pieniędzy zainwestowałeś w swoje motocykle?

Nigdy nie narzekałem na swoje zapotrzebowanie sprzętowe. W poprzednim roku kupiłem trzy silniki, teraz cztery, złożyłem dodatkowy motor. Trochę było inwestycji, ale nie na tyle, żeby powiedzieć, że bardzo dużo się zmieniło. Zawsze wkładałem w to tyle pieniędzy, ile mam. Natomiast na ten sezon kupiłem tyle ile potrzeba. Listę zakupów zrealizowałem w całości.

 

Pojedziesz w Memoriale Alfreda Smoczyka, jak zapatrujesz się na ten turniej. Będziesz testować sprzęt, czy pojedziesz na poważnie jak w meczu ligowym.

Zależy na jakim etapie przygotowań będę przed tymi zawodami. Jeśli będę wiedział na czym stoję to będę korzystać z najlepszego sprzętu. Mecze przed sezonem są do tego stworzone, aby jak najlepiej przygotować się do rozgrywek.

Transfer do Fogo Unii Leszno jest jednorazową akcją, czy chciałbyś tutaj zostać na następne lata, aby bronić barw „Byków”?

Wszystko zależy od mojego samopoczucia w tym zespole oraz czy klub w dalszym ciągu będzie zainteresowany moją osobą. Nie jestem typem zawodnika, który ciągle zmienia kluby, jeśli relacja pomiędzy klubem, a zawodnikiem jest dobra to nie mam zamiaru odchodzić.

Wróćmy jeszcze do cyklu Grand Prix, jakie są twoje cele w nadchodzącym sezonie SGP?

 

Chciałbym bawić się dobrze oraz się nie stresować. Celem jest utrzymanie, ale będę zadowolony jeśli uda się zakończyć cykl w top 8. Rozmawiałem z chłopakami i najważniejszym celem jest awans co turniej do półfinału. Nie spinam się na konkretach, chce się bawić żużlem.

Masz numer dwunasty. Czy to robi Tobie różnicę, pod którym numerem występujesz? W pierwszym sparingu trener wystawił Ciebie pod ten numer. Wiesz może czy to będzie twój stały numer?

Wydaje mi się, że trener jeszcze nie potwierdza tego. Numer średnio mi pasuje w meczach wyjazdowych, ale zobaczymy jak to będzie. Jeśli to będzie dobrze dla klubu to pojadę z tym numerem. Są inne głowy od tego, a ja jestem tylko od jazdy. Na pewno będziemy rozmawiać o tych numerach przed startem ligi.

Dziękuję za rozmowę

[ZT]33532[/ZT]

Dla Andrzeja Lebiediewa będzie to pierwszy sezon w barwach Unii Leszno. W przeszłości reprezentował barwy Cellfast Wilków Krosno, gdzie w meczu przeciwko Unii zaliczył pechowy defekt na prowadzeniu przez co między innymi Wilki przegrały to spotkanie. Przez to, że klub z Podkarpacia spadł z PGE Ekstraligi Łotysz postanowił zmienić swojego pracodawcę. Wiele razy wspominał, że zasługuje na Ekstraligę oraz chce powalczyć w cyklu SGP. Obydwa założenia jemu wyszły, ponieważ otrzymał stałą “dziką kartę” na cykl Speedway Grand Prix.

Andrzej Lebiediew do tej pory występował w czterech różnych klubach w lidze Polskiej. Swoją karierę rozpoczął w Lokomotivie Daugavpils. W 2017 roku postanowił przenieść się do Betard Sparty Wrocław, gdzie pod względem średniej biegowej był najgorszym seniorem w zespole. Rok później został wypożyczony do ROW-u Rybnik, gdzie zainkasował średnią powyżej dwóch punktów na bieg. Po bardzo dobrym sezonie postanowił wrócić do domu, czyli Dyneburgu. Został tam liderem zespołu z czwartą najlepszą średnią w lidze, natomiast jego zespół uplasował się na szóstej pozycji.

 

W 2020 roku spróbował swoich sił w PGE Ekstralidze, natomiast z hukiem spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Andrzej nie poradził sobie nadzwyczajnie, ponieważ średnia 1.400 z pewnością go nie usatysfakcjonowała. Po dość nieudanym sezonie zszedł ponownie ligę niżej. Tym razem do Wilków z Krosna. Sezon 2021 w nowym klubie mógł zaliczyć do udanych. Zdobył średnią 2.170, co uplasowało go na szóstym miejscu w lidze w klasyfikacji biegopunktowej. Rok później Andrzej Lebiediew odjechał swój najlepszy sezon w karierze. Został najlepszym zawodnikiem ligi oraz awansował wraz z “watahą” do PGE Ekstraligi. Łotysz udowodnił, że powinien zostać na dłużej w najlepszej żużlowej lidze świata. Został drugim najlepszym zawodnikiem w Wilkach Krosno, które jednak pechowo spadły z PGE Ekstraligi. Andrzej Lebiediew nie chciał schodzić po raz kolejny niżej tylko rywalizować z najlepszymi i podpisał kontrakt w Fogo Unii Leszno.

(Piotr Dzierliński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%