Zamknij

Anioły tracą punkt w Gorzowie

10:13, 22.04.2025 Aktualizacja: 22:27, 05.05.2025
Skomentuj fot. FB Stal Gorzów/Marcin Imański fot. FB Stal Gorzów/Marcin Imański

Po porażce w Rybniku Gezet Stal Gorzów chciała zdobyć jakiekolwiek punkty w starciu na własnym torze z zespołem z Torunia, by mieć jakikolwiek punkt zaczepienia i ruszyć z przysłowiowego miejsca. Za minimalnego, ale jednak faworyta uchodzili goście.

[ZT]37271[/ZT]

Na papierze siła zespołu z Torunia wydaje się dużo większa, niż zespołu z północy Lubuskiego. Po dojściu Mikkelsena i Kvecha ,,Anioły” mają bez wątpienia siłę rażenia, która predysponuje ich do walki o wysokie cele, nawet włącznie z finałem. Drużyna z Kujawsko-Pomorskiego miała to udowodnić w grodzie nad Wartą. Ci jednak napotkali na duży opór. W dodatku słabiej dysponowany był Emil Sajfutdinow. Potwierdziło się też, że juniorzy gości sporo tracą na swojej sile w pojedynkach wyjazdowych.

-Byłem totalnie pogubiony. Nie mogliśmy z teamem poszukać dobrych ustawień. W efekcie był to bardzo słaby mecz w moim wykonaniu – powiedział po meczu Emil Sajfutdinow, którego jazda przypominała jeden wielki chaos.

Mimo to PRES Grupa Deweloperska Toruń do końca zachowywała szansę na pełną pulę. Przed ostatnim biegiem goście prowadzili różnicą 2 punktów, ale zwycięstwa nie dowieźli, wszak w decydującym biegu Thomsen z Lebiediewem wygrali 4:2 z Michelsenem oraz rewelacyjnym tego dnia Kvechem. Po meczu obie drużyny na pewno czuły niedosyt. Gorzowianie mogli sięgnąć również po pełną pulę, bo bliski przyjechania na drugiej pozycji był Łotysz, który naciskał Michelsena. Sposobu jednak na wyprzedzenie nie znalazł.

-Mam nadzieję, że tym meczem zrobiliśmy jakiś prezent swoim kibicom. Po ostatnim biegu jestem jednak zły, bo czułem, że mój motocykl był szybki, a Michelsen w moim zasięgu. Mamy jednak punkt, ale było nas stać na 5:1 i wygranie spotkania – nie ukrywał Lebiediew, który odkupił częściowo winę po fatalnym występie na inaugurację w Rybniku.

Co wiemy po tym meczu o obu zespołach? Toruń jest na pewno mocny i to nie ulega wątpliwości. Nikt jednak nie przewidział, że tak pobłądzi wspomniany Sajfutdinow. Gdyby jeden z liderów pojechał choćby na średnim poziomie, to nawet przy słabej dyspozycji juniorów dwa punkty pojechałyby do Torunia. Kibice Torunian mają nadzieję, że była to jedyna taka wpadka zawodnika, który z reguły zawsze dorzuca do swojej drużyny ,,dwucyfrówki”.

Jeśli chodzi o Stal to zrobiła w tym meczu wiele, by powalczyć. Z punktu mimo wszystko powinna się cieszyć, bo mimo wszystko bliżej sukcesu byli przyjezdni. Oba zespoły raczej mają różne cele i one się nie zmienią. W Toruniu chcą wskoczyć przynajmniej stopień wyżej i odczarować trzecie miejsce. Stal przynajmniej będzie chciała uniknąć dwóch ostatnich miejsc w tabeli. Ostatnie związane jest ze spadkiem, ale i przedostatnie w związku z powracającymi barażami nie daje pewności, że zespół utrzyma się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Gezet Stal Gorzów – PRES Grupa Deweloperska Toruń 45:45

Gezet Stal: Martin Vaculik - 9+1 (2,2*,2,1,2), Anders Thomsen - 12 (3,3,0,3,3), Oskar Chatłas - 0 (0,-,-,-), Andrzej Lebiediew - 8 (3,1,3,0,1), Oskar Fajfer - 5 (1,2,1,1,0), Oskar Paluch - 9+1 (3,1,0,2*,3), Hubert Jabłoński - 2 (1,0,0,1), Adam Bednar - ns

PRES Grupa Deweloperska: Patryk Dudek - 10+1 (1,1,3,2*,3), Robert Lambert - 7 (0,3,1,2,1), Jan Kvech - 10+1 (3,2*,3,2,0), Mikkel Michelsen - 12+1 (2,3,2*,3,2), Emil Sajfutdinow - 4 (2,1,1,0), Krzysztof Lewandowski - 2 (2,0,0), Antoni Kawczyński - 0 (0,0,0), Mikołaj Duchiński - ns

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%