Zamknij

Pierwszy tryumf Włókniarza w tym roku

12:25, 31.05.2024 Norbert Giżyński Aktualizacja: 12:25, 31.05.2024
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Tylko jedno z dwóch zaległych spotkań 5. kolejki PGE Ekstraligi zaplanowanych na ten tydzień doszło do skutku. Mowa o starciu, które elektryzuje żużlową społeczność w Polsce, a więc pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa a KS Apatorem Toruń. Batalia ta zakończyła się szczęśliwie dla gospodarzy – zwyciężyli 50:40.

[ZT]34343[/ZT]

[reklama.kliknij]

Częstochowianie wtorkowy mecz rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po dwóch gonitwach prowadzili bowiem 9:3. Jednakże goście przystąpili do kontrofensywy. Dwukrotnie zbliżali się do gospodarzy na cztery „oczka” (po trzecim biegu – 11:7, a także dziewiątym – 29:25). Przed wyścigami nominowanymi mieliśmy serię czterech remisów po 3:3. Tym samym po zasadniczej części meczu na tablicy wyników widniało 41:37 na rzecz Włókniarza.

Ostateczny rezultat dalej pozostawał sprawą otwartą. Jednak „Biało-Zieloni” kropkę nad „i” postawili już w gonitwie czternastej, w której Kacper Woryna wespół z Madsem Hansenem ograli Patryka Dudka oraz Pawła Przedpełskiego 4:2. Dzięki temu biegowemu zwycięstwu gospodarze zagwarantowali sobie dwa duże ligowe punkty (45:39).

[reklama.kliknij]

W ostatnim wyścigu dnia Leon Madsen razem z Maksymem Drabikiem tryumfowali podwójnie 5:1. W pokonanym polu pozostawili Emila Sajfutdinowa i Roberta Lamberta.

Należy wspomnieć, że rywalizacja biegowa nr 15 była rozgrywana dwukrotnie. W pierwszym podejściu tuż przed startem ruszał się Drabik, omal nie dotykając taśmy. Sędzia przerwał gonitwę, karząc zawodnika miejscowych ostrzeżeniem. W drugiej odsłonie biegu podobny manewr, jak „Torres” nieco wcześniej, wykonywał Madsen. Tym razem jednak arbiter pozwolił kontynuować walkę na torze, nie dopatrując się większych przewinień ze strony kapitana „Lwów”.

[reklama.kliknij]

– Wydaje mi się, że generalnie mecz był fajny do oglądania. We wtorek w Częstochowie ciężko nam jechało się w biegach nominowanych. W tych wyścigach przegraliśmy mecz. Boli nas to bardzo. Te ostatnie dwa biegi nam zdecydowanie nam „odjechały”. Każdy widział niektóre sytuacje, zachodzące w tych decydujących gonitwach, zwłaszcza w piętnastej. Ja również miałem swój pogląd na ten temat. Nie chciałbym jednak zbytnio zabierać głosu w tej sprawie… – oznajmił dla Magazynu Żużel trener toruńskiego Apatora, Piotr Baron.

Z kolei krajowy lider „Aniołów”, Patryk Dudek mówił nam, że kosmetyka toru, do której doszło bezpośrednio przed wyścigami nominowanymi, przebiegała inaczej aniżeli te, przeprowadzane w trakcie zasadniczej części zawodów.

[reklama.kliknij]

– Pierwsze dwa biegi nie poszły po myśli naszej drużyny. Później wydawało się, że złapaliśmy odpowiednie przełożenia na częstochowski tor. Jednak czegoś zabrakło w biegach nominowanych, podobnie jak zresztą dwa dni wcześniej podczas meczu w Grudziądzu. Taki mamy sport żużlowy. Każdy przez całe zawody szuka odpowiednich ustawień. Jednemu zawodnikowi pasują one np. w biegu trzynastym, ale z kolei w wyścigu piętnastym mogą już nie pasować. Trzeba przewidzieć pewne sytuacje przed danym biegiem. Na ostatnie gonitwy gospodarze lepiej się spasowali. Moim zdaniem także równanie toru było inne niż przy okazji wcześniejszych serii startowych. Przez to też zostaliśmy zaskoczeni – stwierdził „Duzers”.

Częstochowscy kibice byli ogromnie dumni z powodu pierwszego tryumfu ich ulubieńców w najwyższej klasie rozgrywkowej w bieżącym sezonie. Z pewnością jednak odczuwali spory zawód jeśli chodzi o postawę Mikkela Michelsena. Duńczyk spotkanie z torunianami zaczął świetnie – od zdobycia „trójki” w pierwszym biegu. Lecz potem przywiózł kolejno „jedynkę” i dwa „zera”. Sam żużlowiec z kraju „Hamleta” nie krył rozczarowania swoim występem.

[reklama.kliknij]

– Byłem po prostu pi*******m g****m. Nie wiem, co innego mogę powiedzieć. Żenujący występ. Miałem dużo szczęścia i powinienem być szczęśliwy, że mam takich dobrych kolegów. Zrobili świetną robotę, a to jak pojechałem było po prostu haniebne. Nie wiem, co poszło nie tak. Nie miałem startów ani prędkości… – przekazał nam ewidentnie rozżalony Michelsen.

Jednocześnie niespełna 30-latek zapowiedział, że uczyni wszystko, aby zrehabilitować się już w piątek (31 maja), gdy do Częstochowy zawita grudziądzki ZOOleszcz GKM.

– Oczywiście, że będziemy walczyć o zwycięstwo. Nie pójdę do domu, żeby siedzieć tam i płakać. Wrócę do domu i wszystko sobie przemyślę. Potem będę trenował i spróbuję rozwiązać swoje problemy. Muszę to zrobić, żeby znowu być ważną częścią drużyny. Dla moich fanów. Nie chcesz przecież jechać tak g******ie na własnym torze. Chcesz robić dobrą robotę i dać kibicom to, czego chcą. Najważniejsze jest to, że we wtorek wygraliśmy, ale chcę zacząć dokładać coś od siebie. Chciałbym przeprosić za wtorkowy mecz i będę starał się poprawić w piątek – dodał Mikkel.

Wynik meczu:

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa 50:

9. Mikkel Michelsen 4 (3,1,0,0)

10. Maksym Drabik 10+1 (2,2,2,2,2*)

11. Kacper Woryna 9 (1,1,2,2,3)

12. Mads Hansen 8+1 (0,3,1*,3,1)

13. Leon Madsen 12+1 (2,3,3,1*,3)

14. Kacper Halkiewicz 3+2 (2*,1*,0)

15. Kajetan Kupiec 4+1 (3,0,1*)

16. Szymon Ludwiczak NS

[reklama.kliknij]

KS Apator Toruń 40:

1. Patryk Dudek 10+1 (2,1*,3,2,2)

2. Robert Lambert 10 (3,2,1,3,1)

3. Wiktor Lampart 3+1 (0,2,1*,0)

4. Paweł Przedpełski 6+1 (3,0,2,1*,0)

5. Emil Sajfutdinow 10 (1,3,3,3,0)

6. Krzysztof Lewandowski 1 (1,0,0)

7. Mateusz Affelt 0 (0,-,-)

8. Antoni Kawczyński 0 (w,0)

[reklama.kliknij]

Bieg po biegu:

1. (63,40) Michelsen, Dudek, Woryna, Lampart 4:2

2. (64,24) Kupiec, Halkiewicz, Lewandowski, Affelt 5:1 (9:3)

3. (62,53) Lambert, Madsen, Sajfutdinow, Hansen 2:4 (11:7)

4. (63,29) Przedpełski, Drabik, Halkiewicz, Lewandowski 3:3 (14:10)

5. (64,32) Hansen, Lampart, Woryna, Przedpełski 4:2 (18:12)

6. (63,65) Madsen, Lambert, Dudek, Kupiec 3:3 (21:15)

7. (63,79) Sajfutdinow, Drabik, Michelsen, Kawczyński (w/u) 3:3 (24:18)

8. (64,47) Madsen, Przedpełski, Lampart, Halkiewicz 3:3 (27:21)

9. (64,12) Dudek, Drabik, Lambert, Michelsen 2:4 (29:25)

10. (64,31) Sajfutdinow, Woryna, Hansen, Lewandowski 3:3 (32:28)

11. (64,88) Hansen, Dudek, Przedpełski, Michelsen 3:3 (35:31)

12. (65,02) Lambert, Woryna, Kupiec, Kawczyński 3:3 (38:34)

13. (63,53) Sajfutdinow, Drabik, Madsen, Lampart 3:3 (41:37)

14. (64,31) Woryna, Dudek, Hansen, Przedpełski 4:2 (45:39)

15. (64,23) Madsen, Drabik, Lambert, Sajfutdinow 5:1 (50:40)

(Norbert Giżyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%