Arged Malesa Ostrów Wielkopolski w dobrej formie. Lider Metalkas 2 Ekstraligi odniósł pewne zwycięstwo nad Cellfast Wilkami Krosno, choć spotkanie rozpoczęło się dla nich w najgorszy możliwy sposób.
Inauguracyjny bieg zakończył się dla Ostrowian już w I łuku. Wiktor Jasiński zanotował uślizg, a Chris Holder w tym samym czasie, zdaniem sędziego, defektował. Obu zawodników zabrakło na starcie powtórki, bo zostali wykluczeni i rozpoczęło się od treningowej jazdy Bjerre i Milika, zakończonej wiadomym wynikiem. Wilki po chwili powiększyły przewagę o dwa punkty, bo Świercz znalazł sposób na starszego z braci Szostaków.
Ostrowianie dogonili jednak przeciwnika już po piątym biegu, w którym znów mieliśmy nieoczywiste rozstrzygnięcie. Tutaj najpierw na starcie po raz drugi już w tym meczu ruszał się Bańdur i został wykluczony, a za chwilę ponownie z toru zbierał się po upadku Jasiński. W kolejnym podejściu Jakobsen okazał się szybszy od Bjerre i było 14:14. Gospodarze po raz pierwszy znaleźli się na prowadzeniu po wyścigu nr 7, kiedy Tobiasz Musielak z Chrisem Holderem ograli 4:2 Berge oraz Świercza. Miejscowa drużyna rozpędziła się po tym wyścigu na dobre, notując kolejne biegowe zwycięstwa.
Po 10 biegu, kiedy wreszcie do mety dojechał i to na pierwszym miejscu Jasiński, a trzeci był Jakobsen, drużyna Mariusza Staszewskiego osiągnęła już znaczne, bo 10-punktowe prowadzenie, które utrzymało się po remisowych dwóch kolejnych biegach. Na koniec tego meczu Arged Malesa zadała trzy potężne ciosy. 13,14 i 15 bieg miejscowi wygrywali dubletami, triumfując ostatecznie wysoko 55:33.
Nadmieńmy, że w wyścigu zamykającym to ściganie doszło do niebezpiecznej sytuacji. Na drugim łuku trzeciego okrążenie defekt zanotował Bjerre, w którego wjechał Berge. Sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie. Skończyło się jednak na strachu, bo obaj zawodnicy gości wstali o własnych siłach.
Ostrowianie wygrali spotkanie zupełnie zasłużenie, inkasując pełną pulę punktów, a świetne zawody w ich drużynie odjechał niezwykle szybki i doskonale ,,doklejony” do nawierzchni Gleb Czugunow. Mocno wspierał go Tobiasz Musielak, który oddał swój ostatni wyścig koledze z drużyny. Bardzo udaną drugą część meczu miał też Jasiński, a mocno w kratkę spisywał się Chris Holder, któremu rzadko zdarzają się domowe spotkania, w których ogląda plecy wszystkich rywali. Goście na tle zespołu z Wielkopolski wypadli blado, nie mając w zasadzie lidera. Potrafili wygrać tylko trzy biegi indywidualnie, z czego jeden z nich, ten na otwarcie był prezentem ze strony gospodarzy.
Arged Malesa: Chris Holder - 7 (w,1,3,0,3), Tobiasz Musielak - 10+2 (3,3,2*,2*,-), Wiktor Jasiński - 7+1 (w,w,3,2,2*), Frederik Jakobsen - 8 (1,3,1,3), Gleb Czugunow - 15 (3,3,3,3,3), Sebastian Szostak - 5+2 (0,2*,1,2*), Gracjan Szostak - 3+1 (2,0,1*), Tobiasz Potasznik - ns
Cellfast Wilki: Vaclav Milik - 5+1 (2,1*,0,2,0), Norbert Krakowiak – NS, Kenneth Bjerre - 8+1 (3,2,2,1*,0,w), Miłosz Duda – NS, Dimitri Berge - 9 (2,2,2,1,1,1), Szymon Bańdur - 1 (1,0,w,0), Piotr Świercz - 4 (3,1,0,0,0), Jonas Seifert-Salk - 6 (0,2,1,3)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz