W tej imprezie z reguły nikt nie wytacza najcięższych dział. Na młodych zawodników postawiła Polska, która we włoskim Lonigo walczyła o medale Mistrzostw Europy Par. Za głównego faworyta uważano Danię. Faworyt rzeczywiście nie zawiódł.
[ZT]35907[/ZT]
Mając w składzie Rasmusa Jensena i Fredrika Jakobsena zespół prowadzony przez Nickiego Pedersena miał na pewno największe szanse na końcowe zwycięstwo. Rozpoczął te zawody doskonale, choć najpierw wszyscy musieli uzbroić się w wielką cierpliwość.
[reklama.sprawdź ceny]
Zawody, które miały się rozpocząć o 14.30 ruszyły z ponad 2-godzinnym poślizgiem. Po opadach tor nie był w najlepszym stanie, ale Włosi stanęli na wysokości zadania. Co prawda nawierzchnia sprawiała trochę problemów, ale tor był dość bezpieczny, choć przez długi czas do jazdy nadawała się jedna linia jazdy i była to wewnętrzna część toru. Wspomniana Dania rozpoczęła doskonale, bo od podwójnych zwycięstw ze słabymi reprezentacjami Niemiec i Łotwy. Polska z kolei pewnie pokonała dubletem wspomnianych Łotyszy, ale potem zgubiła pierwszy punkt na rzecz Włochów. Parę: Cierniak – Kowalski przedzielił bowiem Paco Castagna. Kuriozalny przebieg miał bieg 10. Finowie tak ,,nagrzali” się na Danię, że nie wytrzymali przed taśmą. Najpierw wjechał w nią Vuolas, a potem rewelacyjnie ścigający się Mustonen. Dania otrzymała tym razem pięć kolejnych punktów bez walki.
W kłopoty wpadła Polska, która nieoczekiwanie przegrała 4:2 z parą brytyjską: Brennan – Thompson. Anglicy tym zwycięstwem zgłosili swój akces do medalu. Dalej swoje robiła Dania, która przed swoim ostatnim wyścigiem była w doskonałej sytuacji, mając 23 punkty. Biało-czerwoni mieli ich 21.
[reklama.sprawdź ceny]
Obie reprezentacje zmierzyły się ze sobą w biegu 20. Powalczył Kowalski, który przez chwilę był na czele, ale za szybki okazał się Jensen. Z tyłu z kolei Cierniak nie dał rady Jakobsenowi. Ten bieg przesądził o złocie dla faworyzowanych Duńczyków. Polska zdobywając na koniec dwa punkty zrównała się z kolei z Wielką Brytanią, co dało kibicom we Włoszech jeden nadprogramowy wyścig, którego stawką było srebro.
Lepiej po starcie wyszedł jadący od wewnętrznej Brennan, ale już na przeciwległej prostej Kowalski wszedł pod Brytyjczyka i wchodząc w drugi łuk był już pierwszy. Rywal jeszcze przez chwilę starał się zagrażać Polakowi, ale ostatecznie nic nie zdziałał. Końcowa kolejność była do przewidzenia. Dania dysponowała nieco mocniejszą, a na pewno bardziej doświadczoną parą. Polska nie obroniła złota sprzed roku, które zostało wywalczone w Opolu, ale występu nasi reprezentanci i tak nie muszą się wstydzić. Zadowoleni mogą być też Brytyjczycy, którzy do boju posłali tak jak Polacy młode trio, które było blisko drugiego miejsca.
-Może jest mały niedosyt, to takie nasze pół zwycięstwo. Osobiście zanotowałem trochę słabszy początek. Potem przełożyłem się do toru i było całkiem dobrze. Dziękuję kibicom za doping, zarówno tym na trybunach, jak i tym, którzy śledzili nas przed ekranami telewizorów – powiedział Bartłomiej Kowalski.
-Startowałem tu po raz pierwszy w życiu. Tak do końca nie wiedzieliśmy jak się będzie zachowywał ten tor. W odróżnieniu do Bartka lepiej na pewno szło mi na początku. Potem było ciężej, ale najważniejsze, że jest to srebro i cało kończymy ten sezon – przyznał z kolei Mateusz Cierniak.
Wyniki finału MEP – Lonigo
1. Dania - 27: Rasmus Jensen - 17+1 (3,3,3,2*,3,3), Frederik Jakobsen - 10+2 (2*,2*,2,3,0,1)
2. Polska – 23+3: Mateusz Cierniak - 12+2 (3,3,2,2*,2*,0), Bartłomiej Kowalski - 11+1 (2*,1,0,3,3,2) +3, Bartosz Bańbor – NS
3. Wielka Brytania – 23+2: Tom Brennan - 16 (3,2,3,3,2,3) +2, Dan Thompson - 2+1 (-,1*,1,-,-,-), Leon Flint - 5+2 (0,2*,1*,2)
4. Finlandia – 15: Antti Vuolas - 4+1 (0,2*,t,0,0,2), Jesse Mustonen - 11+1 (3,3,t,3,1,1*)
5. Włochy – 13: Paco Castagna - 9+1 (1*,2,2,1,w,3), Nicolas Vicentin - 4+1 (2,0,1*,0,1,0), Matteo Boncinelli – NS
6. Łotwa – 12: Jewgienij Kostygow - 7+1 (1,1,3,1*,d,1), Daniił Kołodinski - 5 (d,0,0,2,u,3)
7. Niemcy – 11: Sandro Wassermann - 3+1 (0,1,0,0,2*,d), Norick Bloedorn - 8 (1,d,1,1,3,2
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz