Nerwowe chwile przeżywali kibice w Tarnowie. Fani Jaskółek nie byli pewni czy zespół przystąpi do rozgrywek w zakończonym sezonie. Ostatecznie Unia pojechała i wygrała ligę, awansując do Metalkas 2 Ekstraligi. Ostatnie tygodnie, dni, a wręcz godziny były wyścigiem z czasem, czy uda się spłacić zawodników.
[ZT]36002[/ZT]
Ostatni dzień października dla wszystkich klubów był datą graniczną, by porozliczać z zawodnikami. Podobnie było w Tarnowie, gdzie do końca trwała heroiczna walka o spłacenie zobowiązań. To z kolei jest niezbędne, by klub mógł ubiegać się o licencję na starty w nowym sezonie. To był trudny bój klubu z Małopolski.
[reklama.sprawdź ceny]
Ostatnie godziny przynosiły niepokojące informacje, jakoby właściciel firmy Autona zamilkł i zaczął się zastanawiać nad pomocą. Potem uspokajał wszystkich, że wcale się nie wycofuje z danego słowa. Ostatecznie w ostatni dzień października Unia Tarnów wydała komunikat, informując o spłacie wszystkich zobowiązań wobec zawodników. Dług wobec żużlowców miał wynosić 2,3 mln złotych, co dla tarnowskiego żużla było potężną kwotą. Po uporaniu się z tym problemem Unia wyszła na prostą i wiele wskazuje na to, że jednak pojedzie w 2025 roku w Metalkas 2 Ekstralidze.
Ostatnie słowo należeć będzie jednak do zarządzających rozgrywkami. Spłata zobowiązań bowiem to jedno, a drugie to infrastruktura stadionowa. Jak wiemy od wielu lat na stadionie na Mościcach działo się niewiele, albo nic. Klub z Tarnowa dostał jednak zapewnienie z miasta, że do marca na obiekcie zostaną przeprowadzone wszystkie najważniejsze prace, niezbędne do tego, by stadion spełniał wszystkie wymogi regulaminowe.
-Sytuacja była naprawdę dramatyczna. Musiałem się zmierzyć z największym problemem jaki napotkał mnie w Unii Tarnów. Dosłownie cudem udało się wszystko zrealizować zgodnie z przedsezonowymi założeniami. Sukcesu zapewne by nie było, gdyby nie osoby, którym zależy na dobru tarnowskiego żużla. Kibice powinni być im za to dozgonnie wdzięczni – przyznał Kamil Góral, prezes Unii Tarnów.
Teraz przed klubem mnóstwo pracy. Po pierwsze trzeba zbudować odpowiedni budżet na rozgrywki, a po drugie zbudować zespół na miarę możliwości. Trzon zespołu ma być oparty o zawodników, którzy wywalczyli awans. Jednym z liderów ma być Timo Lahti. Pozostać mają też: Adrian Cyfer, Marko Lewiszyn oraz junior – Jan Heleniak. Na Mościcach myślą o Andreasie Lyagerze oraz Mateuszu Bartkowiaku. Tej dwójce jednak zdaje się bliżej do jazdy w Łodzi, która zaczęła być aktywna na rynku transferowym. Opcją zawodnika do lat 24 jest też nazwisko Krzysztofa Sadurskiego, który mógłby zostać wypożyczony z Cellfast Wilków Krosno.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz