Orlem Oil Motor Lublin z pierwszą porażką w sezonie. Koziołki znalazły swojego pogromcę na toruńskiej Motoarenie. Pres Grupa Deweloperska Toruń zrewanżowała się za porażkę w pierwszym meczu, pokonując mistrza Polski 48:42.
[ZT]37674[/ZT]
To było wspaniałe ściganie, a gospodarze prowadzili od pierwszego wyścigu, w którym Dudek z Kvechem pokonali 4:2 Holdera oraz Kuberę. W 5 i 7 biegu miejscowi powtórzyli taki wynik i zbudowali sobie 6-punktową przewagę.
Motor rozpoczął dość niemrawo. W dwóch pierwszych wyścigach sposobu na tor nie potrafił znaleźć nawet Bartosz Zmarzlik. Potem się podniósł i toczył fenomenalną walkę, szczególnie w biegach z Emilem Sajfutdinowem. W 13 biegu doszło do kolejnej konfrontacji obu zawodników, którzy wdali się w ostrą walkę. Na drugim łuku 3 okrążenia ostro pod Zmarzlika wjechał Sajfutdinow. Skończyło się to upadkiem mistrza świata. Sędzia oglądał powtórki i postanowił wykluczyć zawodnika gospodarzy. To była męska walka bez złośliwości, a obaj uczestnicy zdarzenia szybko wszystko sobie wyjaśnili.
-Nie było tam nic specjalnego. Ja się też zawahałem. Nie było opcji, żeby z tego wyjść bez upadku. Na zawracanie było za późno. Gdzieś tam było lekkie dotknięcie koła. Była mocna walka i tyle – przyznał Bartosz Zmarzlik.
-Podjazd pod Bartka był taki, że myślałem, że przytnie i będzie chciał wejść pode mnie. Stało się jak się stało – powiedział o tej sytuacji Emil Sajfutdinow.
W powtórce bez wykluczonego zawodnika gospodarzy Zmarzlik wyrwał zwycięstwo Lambertowi i Motor odrobił dwa punkty. To wszystko sprawiło, że przed wyścigami nominowanymi mistrz Polski zachowywał szansę na punkty w meczu. Tych Koziołki ostatecznie nie zdobyły, bo sytuację w 14 wyścigu wyjaśnili Lambert z Michelsenem.
Duet gspodarzy jechał po pięć punktów, ale skończyło się wygraną 4:2, bo Holder zdołał przedzielić parę Aniołów. W tym momencie miejscowi mieli 45 punktów i mogli się cieszyć z meczowego sukcesu i udanego rewanżu za wysoką porażkę przy Alejach Zygmuntowskich. Na deser Zmarzlik znów stoczył mocny i zwycięski bój z Sajfutdinowem, a pierwsze punkty tego dnia stracił bezbłędny do tego momentu Patryk Dudek.
Gospodarze mieli zdecydowanie równiejszy zespół z liderującym Dudkiem oraz solidnym tercetem: Sajfutdinow-Lambert-Michelsen. W Motorze pewnym punktem zespołu był tylko Bartosz Zmarzlik. Pozostali częściej zawodzili, aniżeli pozytywnie zaskakiwali, nie znajdując złotego środka na toruńską nawierzchnię.
-Torunianie mają to wszystko lepiej opanowane. Linie jazdy i ustawienia. Cieszę się jednak, że mecz się podobał, bo było sporo walki. Nie czułem się dzisiaj zbytnio komfortowo. Potem przesiadłem się na inny motor. Nie czułem się szybki, ale wygrałem. Pomyślałem sobie, że jest życie. Wprowadzaliśmy zmiany i było lepiej. Sam tu trzy lata z rzędu bez szału jechałem. Jak motor nie pomoże, to tor jest ciężki do wyprzedzania. Jak motor jest dograny, to można na Motoarenie zrobić wszystko – dodał Zmarzlik.
-Fajny to był żużel. Cieszymy się, że mogliśmy się pościgać. Dużo zmian w trakcie meczu nie było, tylko delikatne korekty. To też nie jest tak w tym sezonie, żeby od początku do końca można jechać na tych samych ustawieniach. Trzeba cały czas tego pilnować i nadążać za zmianami. Cieszymy się z tej wygranej, bo wygrać z mistrzem Polski to jest na pewno coś – powiedział Emil Sajfutfinow.
Orlen Oil Motor: Jack Holder - 7+1 (2,1*,2,0,2), Fredrik Lindgren - 7 (2,2,0,3,0), Dominik Kubera - 5 (0,2,1,1,1), Mateusz Cierniak - 1+1 (1*,0,-,-,-), Bartosz Zmarzlik - 15+1 (1*,2,3,3,3,3), Wiktor Przyjemski - 7+1 (3,2,0,2*,0), Bartosz Bańbor - 0 (w,0,-), Bartosz Jaworski - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz