Patryk Dudek wciąż liderem

Andrzej Bartkowiak 14:20, 28.07.2025 Aktualizacja: 14:22, 28.07.2025

Skomentuj

fot. FB Klub Sportowy Toruń

Na torze w niemieckim Guestrow (Niemcy) rozegrano drugi turniej SEC. Na krótkim, specyficznym torze w wielkim finale mieliśmy dwóch Polaków, ale tylko jeden z nich stanął na podium.

[ZT]38093[/ZT]

Najlepiej z ,,biało-czerwonych” radził sobie od początku lider klasyfikacji – Patryk Dudek, który nie zanotował ani jednej wpadki. Mimo to nie zdołał awansować bezpośrednio do finału. 12 punktów dało mu trzecie miejsce po regulaminowych 20 wyścigach, Lepsi okazali się rewelacyjny Kai Huckenbeck oraz Leon Madsen. Jeśli chodzi o Polaków, to awans do biegu ostatniej szansy wywalczył też Kacper Woryna. Nasi zawodnicy wykorzystali swoją sytuację. Już po starcie Dudek z Woryną znaleźli się z przodu. Próbował przez chwilę atakować Andrzej Lebiediew, ale nie dał ostatecznie rady. W stawce nie liczył się drugi z Niemców – Norick Bloedorn. Trudno cokolwiek dobrego było napisać o dwóch pozostałych naszych zawodnikach. Dużo szumu na torze robił Mateusz Cierniak, ale nie przekładało się to na punkty, bo popełniał zbyt dużo błędów. Prędkość w motocyklu wprawdzie była, może nawet duża. Młody zawodnik w jednym z wyścigów przesadził z wejściem w łuk, w którym postawiło go w poprzek, co spowodowało upadek nie tylko jego, ale także wspomnianego Lebiediewa. Zupełnie bezbarwny był z kolei Szymon Woźniak.

W wielkim finale Dudek świetnie wyskoczył spod taśmy, ale za długo się nie nacieszył prowadzeniem, bo został minięty przez Madsena. Duńczyk dowiózł zwycięstwo do mety, a Dudek, przyklejony do wewnętrznej dał się jeszcze pod koniec biegu minąć Huckenbeckowi, który budował swoją prędkość po zewnętrznej części toru. W rywalizacji o podium niestety nie liczył się Woryna.

-Na start udało w finale dobrze spasować motocykl, ale na trasie nie było najlepiej. Czułem, że po utracie prowadzenia gonił mnie też Kai. Wiedziałem, że cokolwiek nie zrobię, to i tak mnie wyprzedzi. Przyznaję się, że pomyliłem okrążenia. Jechałem przy krawężniku, bo myślałem, że mam za sobą już trzy okrążenia i że dociągnę to drugie miejsce do mety. Okazało się, że są jeszcze dwa i cokolwiek bym nie zrobił, to Huckenbeck i tak by mnie minął. Gdybym jechał szerzej, to przyciąłby do krawężnika i też nie byłbym w stanie tego obronić – przyznał Patryk Dudek, który mimo zajęcia trzeciego miejsca powiększył przewagę w klasyfikacji przejściowej nad drugim zawodnikiem do 4 punktów. Tym drugim jest Kacper Woryna. Polacy muszą się jednak mieć na baczności, bo punkt do Woryny, a pięć do lidera traci Madsen, który marzy o powrocie do Grand Prix.