Gumowy temat i medale

Już jestem zmęczony tematem nowych opon w sporcie żużlowym. Produkt o nazwie Anlas podobno stanowi złoty środek i gwarancję sukcesów.

Potwierdzeniem tej opinii mają być seria ligowych zwycięstw Moje Bermudy Stali Gorzów, złoty medal IMP Macieja Janowskiego i brązowy dla Szymona Woźniaka. Nie wszyscy zawodnicy mogą korzystać z nowego produktu, bo do Polski trafiają w ograniczonej ilości.

Mam przed oczami obrazek, jak sędzia po zawodach rekwiruje oponę Andresa Thomsena i pakuje ją do foliowego worka. Zabiera oponę do sprawdzenia. Dlaczego do dzisiaj nie mamy odpowiedzi na pytanie, czy opony Anlas spełniają wymogi regulaminowe i można z nich korzystać. Sytuacja wymaga ekspresowego działania. Jest wyjątkowa i na dzisiaj najważniejsza, gdy liga pędzi w kierunku play off. Bo co, jeśli za kilka dni lub tygodni okaże się, że Anlas nie spełnia wymogów? Wtedy Polski Związek Motorowy będzie weryfikował wynik zawodów, czy może odbierał medale w indywidualnych mistrzostwach Polski? Wszystko jest możliwe.

Niedawno Polski Związek Piłki Nożnej pozbawił Groclin Dyskobolię Grodzisk Wielkopolski zdobyty w sezonie 2004/2005 Puchar Polski. Byłego wicemistrza Polski w kopanej ukarano za korupcję. Żeby uniknąć problemów w polskim żużlu, potrzebne są decyzje tu i teraz. Nie tylko kibice, ale przede wszystkim żużlowcy muszą wiedzieć, czy korzystanie z opon tureckiego producenta nie stanowi łamania regulaminu. Co ciekawe, turecki dystrybutor podpisał trzyletnią umowę z właścicielem cyklu Speedway Grand Prix i będzie dostarczał opony dla zawodników, ścigających się o medale IMŚ. Jak to mówią, biznes jest biznes.

Panowie decydenci w naszej żużlowej centrali, do akcji, nie ma na co czekać! Potrzebny jest jasny i konkretny komunikat: można czy nie można w polskiej lidze korzystać z Anlasa?