„Bartosz Zmarzlik jest bezsprzecznym faworytem do złota”

27 kwietnia 2024 r. to data, na którą z utęsknieniem czekali fani żużla, nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Dzisiaj rusza elitarny cykl FIM Speedway Grand Prix, wyłaniający medalistów Indywidualnych Mistrzostw Świata. Tytułu broni Bartosz Zmarzlik.

[ZT]33875[/ZT]

Reprezentant Orlen Oil Motoru Lublin ponownie stawiany jest w roli faworyta do zwycięstwa w całych zmaganiach. Pokazują to osiągane przez niego wyniki w rozegranych już zawodach ligowych, jak i w jeździe indywidualnej. Rzadko kiedy wychowanek gorzowskiej Stali znajduje pogromcę, także w pojedynczych gonitwach.

Sympatycy „czarnego sportu” w naszym kraju już ostrzą sobie zęby z nadziejami na piąte w karierze złoto IMŚ Zmarzlika. Liczą również na udane otwarcie rozgrywek w wykonaniu Polaka. SGP zainauguruje w chorwackim Gorićan, gdzie w poprzednich dwóch latach na najwyższym stopniu podium stawał właśnie jeździec, urodzony w 1995 roku w Szczecinie.

[reklama kliknij,pomóż nam rozwijać portal]

Czy w związku ze świetną obecnie dyspozycją Bartosza kibice speedway’a nad Wisłą już teraz mogą spać spokojnie, jeśli chodzi o wywalczenie przez niego kolejnego miana najlepszego żużlowca globu? Zapytaliśmy o to Tomasza Lorka, dziennikarza i komentatora stacji Eleven Sports i Polsat Sport.

[reklama kliknij,pomóż nam rozwijać portal]

– To jest sport motocyklowy, w którym wszystko może się wydarzyć. Bartek Zmarzlik jest oczywiście faworytem do swojego piątego złotego medalu i oby go zdobył. Wszyscy mu tego życzymy. Jest to porządny chłopak, pracuś, mąż, ojciec. Kawał rajdera, wyjątkowy talent, jeden z największych w historii sportu żużlowego, nie tylko w Polsce. Natomiast sami wiemy, jak kruchy jest speedway. Przez jedną pomyłkę w sprzęcie, nieudany bieg, czy – odpukać – kontuzję, wszystko nagle może legnąć w gruzach. W tym sporcie inwestuje się wiele w sprzęt, wkłada się w to sporo sił i duży kawał serca. Tak jest w przypadku każdego żużlowca – mówi nam Tomasz Lorek.

[reklama kliknij,pomóż nam rozwijać portal]

Zdaniem komentatora ciekawie mogłaby zapowiadać się rywalizacja o złoto między Bartoszem Zmarzlikiem a – również będącym w wysokiej formie – Emilem Sajfutdinowem. Ten jednak, w wyniku zawieszenia Rosjan przez motocyklową federację FIM w międzynarodowych rozgrywkach, nadal nie może brać udziału w elitarnej serii.

– Można teraz dywagować, ale pewnie wielu by przyklasnęło na powrót Emila Sajfutdinowa do cyklu, co zaostrzyłoby apetyty na wyrównaną walkę o złoty medal. Jednak z przyczyn oczywistych Rosjanie nie mogą jeździć w imprezach FIM-owskich, nie tylko w speedway’u, ale i w innych dyscyplinach motocyklowych. Twarde jest w tej kwestii stanowisko organizacji – kontynuuje prezenter.

W opinii naszego rozmówcy tak czy inaczej – poza Bartoszem Zmarzlikiem – jest szeroka lista zawodników, którzy powinni włączyć się w walkę o mistrzowskie trofeum.

– Wciąż w serii SGP jest grono zawodników, którzy potrafią się ścigać. Jest choćby Fredrik Lindgren, który ma nadzieję, że – po tych wszystkich perypetiach zdrowotnych – to będzie jego rok. Sądzę, że piekielnie groźni mogą być Jack Holder czy Martin Vaculik. Do tego grona można zaliczyć także Brytyjczyków, a więc Roberta Lamberta, Tai’a Woffidena oraz Daniela Bewley’a – każdy z nich może dobrze pojechać. Pytanie tylko: czy wszyscy będą mieli równą formę od Gorićan aż po Toruń. Również Leon Madsen jest w kręgu tych, którzy potrafią się świetnie ścigać. Dwa razy przecież wywalczył srebrny medal. To ekipa wspaniałych rajderów. Bartkowi więc nie będzie lekko, ale w każdym razie jest bezsprzecznym faworytem zmagań – zakończył Tomasz Lorek.

Początek sobotniej chorwackiej rundy SGP wyznaczono na godzinę 19.00. Podobało Ci się? Pomóż nam rozwijać portal. KUP KOSZULKĘ albo KUP KUBEK  albo POSTAW NAM MAŁĄ KAWĘ ☕ Dzięki! 😀