Zamknij

Ten klub to ratownik dla wielu zawodników

16:24, 27.11.2021
Skomentuj

Rozmowa z Krzysztofem Sichmą - prezesem Śląska Świętochłowice

Jak pan się czuje jako ratownik?

Ja ratownik? Dlaczego ratownik?

Bo przed każdym sezonem, Śląsk Świętochłowice rzuca koło ratunkowe zawodnikom, którzy nie znaleźli żadnego klubu, ale nie chcą jeszcze kończyć zabawy. I podpisujecie z nimi te "warszawskie".

No tak, to jest prawda. Robimy po prostu przysługę tym zawodnikom, żeby mieli trochę więcej czasu na znalezienie klubu i żeby nie zostali na lodzie. I robimy tak co roku. Skoro można pomóc, to dlaczego nie wyciągnać do nich ręki?

Dużo telefonów do Świętochłowic było? Bo to jest taki barometr i pokazuje sytuację na rynku.

(śmiech). Było trochę, tak jak zawsze. Dzwonili, pytali, a my nie odmawiamy. Ale niektórym udało się ostatecznie gdzieś podpisać kontrakt, albo zawarli umowy "warszawskie" z innymi klubami. My finalnie mamy dwa takie kontrakty.

To kogo macie na stanie?

Karol Baran i Stanisław Burza. Są do wzięcia. Jeśli jakiś klub będzie chciał uzupełnić skład to obaj są otwarci.

Wy ponosicie jakieś wydatki związane z tymi umowami "warszawskimi"?

Nie, nie. My nie ponosimy żadnych opłat za podpis pod umową. Dopiero jak ci zawodnicy będą potwierdzani do startu, to uiszcza się opłaty do Polskiego Związku Motorowego. I wcale nie są małe. Ale to już bierze na siebie ten klub, który podpisze z nimi umowy. Nas ta pomoc tak jak mówię, nic nie kosztuje. Pomagamy jedynie w sposób formalny.

Pogadajmy o waszych zawodnikach, a nie obcych. Śląsk ma jeszcze swoich chłopaków?

Mamy jednego.

Jednego?!

Aktywnym zawodnikiem jest w tej chwili tylko Marcel Krzykowski, który podpisał umowę na przyszły rok z Wybrzeżem Gdańsk i tam został wypożyczony ze Śląska.

W tym sezonie Marcel był wypożyczony do Kolejarza Opole. Tak średnie to wyszło.

W ogóle nie wyszło. Zamysł był taki, że idzie do klubu z Opola i dostanie tam szansę jazdy w lidze. Ale jak było, to każdy widział. Dlatego teraz będzie szukał tej szansy gdzie indziej. Trochę dalej, ale nie było innego wyjścia.

Ale było przecież więcej tych zawodników Śląska.

Było więcej, ale trudno mi za nich odpowiadać. Z Łukaszem Szczęsnym i Dawidem Kołodziejem, szczerze mówiąc kontakt się urwał. Od dwóch miesięcy nie mamy kontaktu, ani z jednym, ani z drugim. Nie mam pojęcia co z nimi i czy zamierzają jeszcze kontynuować swoją przygodę na żużlu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%