Zaglądamy żużlowcom pod kołdrę, czyli do ich warsztatu, gdzie praca wre na pełnej. Jeszcze ciekawiej jest w tzw. fabrykach, gdzie rezydują tunerzy silników żużlowych i prześcigają się w wyszukiwaniu nowych rozwiązań technologicznych. Tak by klient był zadowolony, ale też silnik z jego stajni był najlepszy i gwarantował sukces sportowy.
[ZT]30020[/ZT]
Kto dzisiaj jest najlepszy w "majstrowaniu" w jednostkach napędowych? Bardzo wysoką pozycję w rankingu, chyba nawet numer jeden, wypracował Polak Ryszard Kowalski z Cierpic koło Torunia. W czołówce są na pewno Ashley Holloway i Flemming Graversen. Liczą się Peter Johns, który miał kłopoty spowodowane wprowadzeniem brexitu, ale dzisiaj najgorsze już za nim - wyjechał na prostą i pragnie wrócić na żużlowy top. Duńczyk Finn Rune Jensen, Brian Karger, Joachim Kugelmann, także polscy mechanicy - Jacek Rempała, Jarosław Krawczyk, Krzysztof Jabłoński - każdy z nich ma swoją wyrobioną markę i swoich klientów.
Zasada jest prosta, by utrzymać się na topie. Mówi o niej wprost Ashley Holloway.
- Musisz cięgle rozwijać się, iść do przodu. Stagnacja nawet na chwilę w tej branży, to jakbyś cofał się - tłumaczy brytyjski tuner, który kilka lat temu przeniósł swój warsztat z Anglii do Polski i osiedlił się w Bydgoszczy.
Niedawno Holloway uchylił rąbka tajemnicy i dowiedzieliśmy się, że pracuje nad nową głowicą. Niektórzy żużlowcy już ją testują. Teraz kolejna nowość z warsztatu "Asha", to ulepszona wersja gaźnika, tzw. gaźnik zamknięty. Testował go ostatnio Robert Lambert. Kolejnym zawodnikiem, który przymierzy gaźnik Hollowaya w swoim motocyklu będzie Tai Woffinden.
[ZT]30019[/ZT]
- Kto lepszy, nowocześniejszy, sprytniejszy, ten szybszy na torze - tyle usłyszeliśmy, gdy od jednego z tunerów chcieliśmy wyciągnąć więcej tajemnic i ciekawostek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz