W Rawiczu tylko najwierniejsi kibice wybrali się na stadion i w powietrzu wisi niepewność związana z przyszłością ligowego żużla na "Florku". Prezes rawickiego klubu Sławomir Knop mówi wprost, że sam dłużej nie uciągnie wózka pt. Kolejarz Rawicz.
[ZT]30698[/ZT]
Dzisiaj w grodzie Przyjemskiego nikt nie wie, czy za rok na "Florku" będzie liga. Prezes Knop zrobił dużo dla klubu, inwestując nie tylko w drużynę i infrastrukturę na stadionie. Ale niestety, kłopoty potęgują się w ostatnich tygodnia. Pojawił się konflikt władz klubu z kibicami, prezes Knop mówi o małym zainteresowaniu żużlem lokalnych przedsiębiorców, o wsparciu miasta w wymiarze minimalnym (pomoc samorządu, zdaniem władz Kolejarza, stanowi 10 procent budżetu klubu), itp.
Sytuacja w Rawiczu jakby wymykała się spod kontroli. Mamy wrażenie, że na żużlu w Rawiczu zależy tylko prezesowi.
[ZT]30491[/ZT]
Jeśli sytuacja nie zmieni się, chodzi głównie o zaplecze finansowe i bezpieczny budżet, to naszym zdaniem ligowego żużla w Rawiczu za rok nie będzie.
Może zdarzyć się, że Kolejarz wystartuje, ale tylko po to by dać szanse młodzieży, wychowankom Rawickiej Akademii Żużla. Prezes Knop szuka ratunku, by ligowy żużel na "Florku" przetrwał.
[ZT]30697[/ZT]
- Być może pojeździmy w lidze samymi dzieciakami. Chyba, że liga do tego nie dopuści. Wtedy nie pojedziemy. Oczywiście, chyba że ktoś pomoże mi "grubiej", to możemy nawet ściągnąć do Kolejarza gwiazdy. Na razie wszystko robię i finansuję sam. Jeżeli chodzi o budżet, to w 10 procentach pomaga mi miasto - dodaje Knop, dając do zrozumienia, że Kolejarza można uratować, ale liczy na wsparcie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz