Żużlowcy w Polsce zarabiają miliony. Doprecyzujmy: NAJLEPSI żużlowcy. Ale jest ich tylu, że ich wysokie zarobki mają wpływ na rozwój ligi. Zaczynają ją hamować. Okazuje się, że zawodnicy w tym roku za zdobyte punkty zgarnęli 60 milionów złotych. A to nie jest wszystko. Prezes Ekstraligi Żużlowej Wojciech Stępniewski otwarcie mówi o finansach.
- Analizując sezon 2023 wiemy, że w PGE Ekstralidze średnio za jeden punkt kluby płacą zawodnikom 8000 zł. W sezonie mamy 70 meczów, do zdobycia jest 7000 punktów w całych rozgrywkach, bo zakładamy, że do 90 punktów puli meczowej dochodzi średnio jeszcze 10 bonusów, także płatnych. Zatem każdy mecz to około 100 płatnych punktów. Czyli łącznie 8 klubów na punkty wydało w sezonie 2023 blisko 60 mln zł. Jeśli do pieniędzy za punkty dodamy kwoty wydatkowane za same podpisy pod kontraktami, ok 40 mln zł, czyli 5 mln średnio na klub, to robi się z tego kwota ok. 100 milionów złotych — wylicza prezes Wojciech Stępniewski, dodając: — To są pieniądze dla około 50 zawodników, bo w wielu przypadkach juniorzy są na znacznie mniejszych kontraktach niż czołowi żużlowcy.
Dlatego m. in. koszty miały wpływ na decyzję o ilości drużyn w PGE Speedway Ekstralidze i w Speedway 2. Ekstralidze. Nadal w obu ligach ma startować po osiem zespołów.
- Wniosek dla nas jest taki, że myśląc o większej liczbie drużyn w PGE Ekstralidze musimy zakładać 106 meczów w sezonie z rundą play-off włącznie, a więc 36 meczów więcej, co daje 3600 punktów więcej, a na koniec dodatkowe 29 milionów złotych, które ponownie należałoby znaleźć. Do tej kwoty, zakładając 10 drużyn w PGE Ekstralidze, trzeba dołożyć 10 milionów złotych za tzw. podpisy zawodników dla dwóch dodatkowych klubów. Finalnie brakuje nam blisko 40 milionów złotych do tego, aby do PGE Ekstraligi dołączyć dwa dodatkowe kluby i mieć dziesięciozespołową ligę - wyjaśnił prezes Ekstraligi Żużlowej spółka z o.o.
Stępniewski uważa, że nie mając zabezpieczenia finansowego, próby powiększenie Speedway Ekstraligi mogłoby skończyć się katastrofą.
[ZT]32104[/ZT]
- Tych pieniędzy nie uzyskają kluby poprzez przychody z dnia meczowego lub poprzez pozyskanie nowych sponsorów, a także z kontraktu telewizyjnego. Z tej racji optymalny wydaje się system dwóch lig zawodowych, gdzie cały czas musimy pracować nad tym, aby zwiększać potencjał sportowy, sponsorski, a tym samym finansowy Speedway 2. Ekstraligi. Nie chcemy też "zabijać" dawnej 2. Ligi Żużlowej, która nie może być "kadłubowa". Reasumując, na dziś nie stać całego systemu żużlowego w Polsce aby powiększać EŻ do 10 zespołów. A mrzonki o tym, że zawodnicy będę mieli mniejsze oczekiwania niż dziś, ze względu na większą liczbę meczów, należy schować głęboko do szuflady. Jednocześnie proszę pamiętać, że każda zmiana systemu rozgrywek musi mieć swoje uzasadnienie na płaszczyźnie ekonomicznej. Na dziś powiększenie do 10 zespołów mogłoby się skończyć dla kilku klubów bankructwem — uważa Stępniewski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz