Zamknij

Worek medali Polski w roku 2023

08:56, 02.01.2024 Aktualizacja: 09:00, 02.01.2024
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

To był kolejny bardzo udany rok dla polskiego żużla na arenie międzynarodowej. W chierarchii najmocniejszych nacji niewiele drgnęło. W Polsce mamy najmocniejszą ligę na świecie, dostęp do sprzętu na najwyższym poziomie toreż sukcesy biało-czerwonych nikogo od lat nie dziwią.

[ZT]32610[/ZT]

Polska byłaby pewnie wiele lat wcześniej hegemonem, gdyby nie wcześniejszy ustrój, brak dostępu do najlepszego sprzętu i w dużej mierze izolacja na międzynarodowej scenie. Przypomnijmy choćby lata 80-te ubiegłego wieku. Polska miała całą plejadę świetnych zawodników, że wymienimy: Zenona Plecha, Edwarda Jancarza, Romana Jankowskiego, Andrzeja Huszczę, Leonarda Rabę czy Bolesława Procha. Niestety, poza wyjątkami biało-czerwoni zbierali spore cięgi od Danii, USA, Wielkiej Brytanii, czy nawet Czechów. Warto przypomnieć rok 1984 i finał Drużynowych Mistrzostw Świata w Lesznie, gdzie Polska się skompromitowała, zdobywając 8 punktów, nie nawiązując walki.

Umiejętności były, ale sprzętowo Polska była wtedy z ,,innego” świata. Szkoda, bo wspomnianymi zawodnikami już wtedy można było zwojować bardzo wiele. Z czasem jednak środek ciężkości światowego żużla zaczął się zmieniać. Liga Brytyjska zaczęła tracić swoją renomę, bo dopadł ją kryzys, natomiast z biegiem lat doszło do pełnej profesjonalizacji speedwaya w kraju nad Wisłą. Polska liga budowała swoją markę przez lata i dzisiaj możemy mówić o potędze, która tak naprawdę w dużej mierze utrzymuje tę dyscyplinę przy życiu. Na jeździe w Polsce zyskali ,,stranieri”, a przy nich swoje umiejętności podnosili nasi żużlowcy. Dzisiaj inni nam zazdroszczą ligi, pieniędzy, sponsorów i wyników na arenach całego świata.

[ZT]32603[/ZT]

Zazdroszczą też tego, co Polska osiągnęła w 2023 roku. Jest się czym chwalić. Bartosz Zmarzlik nie miał konkurentów w Grand Prix, choć przez dyskwalifikację teoretycznie emocje w walce o złoto były niemal do końca. W SGP2, czyli mistrzostwach świata juniorów Polska zgarnęła wszystko, bo tytuł obronił Mateusz Cierniak, a za jego plecami znaleźli się: Damian Ratajczak oraz Bartłomiej Kowalski. W SGP3 (klasa 250ccm) po srebro sięgnął Maksymilian Pawełczak. Bez medali było jednak w najniższych klasach, czyli 190 i 125 ccm. Biało-czerwoni mogli się jednak pochwalić dwoma złotymi medalami w drużynowej rywalizacji. W DPŚ łatwo nie było, ale po wyrównanej walce Polacy zdystansowali zdeterminowanych Brytyjczyków oraz Danię. Łatwiej za to było w Speedway of Nations U-21, czyli Drużynowych Mistrzostwach Świata Juniorów. Tu Polska dominowała, wyprzedzając Danię oraz Łotwę.

Poprzeczka przez Polskę została zawieszona wysoko. Trudno będzie powtórzyć te zdobycze w Nowym Roku, ale nie mówimy, że jest to nie do powtórzenia, a nawet poprawienia. Na pewno jednak liczymy na emocje, których na pewno nie zabraknie. Takich emocji życzymy wszystkim zapaleńcom kochającym czarny sport.

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%