Zamknij

Ambitne plany Tobiasza Musielaka

22:15, 08.04.2024 Norbert Giżyński Aktualizacja: 06:38, 09.04.2024
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Jak co roku, przed startem sezonu żużlowcy mają swoje cele w jeździe drużynowej, jak również indywidualnej. Tak jest choćby w przypadku krajowego zawodnika Arged Malesy Ostrów Wielkopolski, Tobiasza Musielaka.

[ZT]33627[/ZT]

Wychowanek Unii Leszno nie ukrywał – także w rozmowie z nami – że w bieżącym roku chce poprowadzić swoją obecną drużynę do awansu do PGE Ekstraligi na sezon 2025. Ma również ambicje, jeśli chodzi o turnieje indywidualne. Jednocześnie przyznaje, że chce bezkolizyjnie przejechać rok 2024. W 2023 bowiem dwukrotnie doznawał poważnych urazów; najpierw złamania obojczyka, a później – kości piszczelowej.

[reklama.kliknij]

 

– Indywidualne cele są niezmienne, jak co rok. Chciałbym awansować do głównej fazy CANAL+ Online Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Najważniejsze jednakże jest to, aby przejechać sezon cało i zdrowo, z czystą głową, a nie z kontuzjami jak w ubiegłym roku – mówi niespełna 31-latek.

Młodszy z braci Musielaków zaprezentował się łącznie w trzech spotkaniach kontrolnych ostrowskiej ekipy. Startował również w 50. Memoriale im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego w Częstochowie oraz brytyjskiej Premiership. Jak na ten moment Tobiasz czuje się przygotowany do sezonu A. D. 2024?

– Myślę, że odpowiednich ustawień sprzętowych razem z moim teamem będziemy szukać cały sezon (śmiech). Poważnie mówiąc, mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby. Przed nami jeszcze sparing z TAURON WŁÓKNIARZEM u siebie [10 kwietnia – przyp. red.]

Ta rywalizacja też mi da sporo odpowiedzi i wierzę, że dzięki temu będę – jak to mówi się potocznie – bliżej domu, jeśli chodzi o sprawy sprzętowe – skwitował Musielak.

(Norbert Giżyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%