Zamknij

Woryna wierzy w play-off, a nawet medal

10:05, 06.02.2025 Aktualizacja: 10:11, 06.02.2025
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Za drużyną z Częstochowy ciężki sezon. Drużyna typowana nawet do walki o medale o maly włos, a spadłaby z PGE Ekstraligi. Po nieudanych rozgrywkach pod Jasną Górą doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Zespół przeszedł kadrową rewolucję i przez wielu skazywany jest na walkę o utrzymanie. Optymistą jest jednak Kacper Woryna.

[ZT]36711[/ZT]

Woryna jest jednym z niewielu zawodników Włókniarza, który nie zmienił pracodawcy. Częstochowian sporo może kosztować strata Leona Madsena, który był prawdziwym liderem, choć zdaniem wielu również zarzewiem konfliktów. Za Mikkelem Michelsenem oraz Maksymem Drabikiem raczej pod Jasną Górą nie rozpaczają, bo obaj częściej zawodzili, aniżeli pozytywnie zaskakiwali. W drużynie pozostali tak naprawdę juniorzy oraz Mads Hansen i Kacper Woryna. Ten ostatni, pomimo dużych kadrowych zmian pozostaje jednak optymistą, jeśli chodzi o najbliższy sezon. Przypomnijmy, że do drużyny dołączyli: Jason Doyle, Piotr Pawlicki oraz Wiktor Lampart.

W rozmowie z Gazetą Częstochowską Woryna zaskoczył swoją wypowiedzią. Na zadane pytanie odnośnie walki o utrzymanie odpowiedział jak zwykle w swoim stylu i bardzo odważnie.

-Trudno jest walczyć o utrzymanie, czy miejsca w dole tabeli. To może być jedynie coś, co nam pozostanie, jeśli nie podołamy w trakcie sezonu. Będziemy jednak walczyć o jak najwyższe cele, a jaka będzie suma punktów na koniec rundy zasadniczej, zobaczymy. Na pewno zadowalający byłby awans do play-off, czyli pierwsza czwórka, a potem każdy medal brałbym w ciemno. Byłoby to na pewno dużym plusem. Nazwiska nie zawsze jadą. Mam nadzieję, że każdy zawodnik z osobna będzie zdobywał odpowiednią ilość punktów. Nie będę oceniał potencjału poprzez pryzmat minionego sezonu – przyznał Woryna.

Jak wiemy w zbliżającym się sezonie doszło do zmian regulaminowych. Nie będzie już play-off z udziałem sześciu drużyn. Pojadą w nich cztery czołowe zespoły po rundzie zasadniczej. Drużyny z miejsc 5-8 toczyć będą z kolei walkę o pozostanie w lidze. Już teraz niektórzy zaczynają mówić o tym, że ten system może kogoś poważnie skrzywdzić. Możemy sobie bowiem wyobrazić, że piąty, czy szósty zespół na koniec rundy zasadniczej może mieć na koncie sporą liczbę punktów, a potem spaść. Podczas, gdy ostatni może nie wygrać nic, bądź pojedyncze mecze, a na koniec się utrzymać. Druga strona medalu takiego regulaminu jest jednak taka, że bez wątpienia nie będzie już spotkań o nic. Każde będzie ważne. A to może przyczynić się tylko i wyłącznie do większego zainteresowanie speedwayem.

Wspomniany Włókniarz na inaugurację pojedzie przed własną publicznością. 11 kwietnia podejmie drużynę Bayersystem GKM Grudziądz. Patrząc na poprzednie sezony, to bez wątpienia w klubie muszą coś zrobić z tym, by uczynić ze swojego toru atut. Owal przy Olsztyńskiej często sprzyjał bowiem rywalom. Na torze pod Jasną Górą wygrywały ostatnio drużyny z Gorzowa i Lublina, a remisami kończyły się spotkania z klubami z Zielonej Góry oraz Wrocławia. O mały włos a w Częstochowie punkty urwałaby zdegradowana i osłabiona w tamtym meczu FOGO Unia Leszno.

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%