Jeszcze zimą zapowiadał, że będzie dążył mocno do swojego głównego celu na sezon 2024, a więc debiutu w PGE Ekstralidze. W ubiegłym roku nie mógł tego zrealizować ze względu na wiek (16 lat skończył dopiero 15 września – przyp. red.). W obecnym natomiast w polskiej elicie – w barwach Krono-Plast Włókniarza Częstochowa – wystąpił stosunkowo szybko.
[ZT]34215[/ZT]
Szymon Ludwiczak, bo o nim mowa (na zdjęciu pierwszy z lewej), nie wystartował jednak w najwyższej klasie rozgrywkowej od momentu jej rozpoczęcia. W pierwszych dwóch tegorocznych ligowych potyczkach z udziałem „Lwów” (w Lesznie – 12 kwietnia i Gorzowie – 28 kwietnia) ich parę juniorską tworzyli Kajetan Kupiec i Kacper Halkiewicz. Jednak drugiego z wymienionych – w zaległym domowym, spotkaniu 2. kolejki Włókniarza z Betard Spartą Wrocław (30 kwietnia) – zastąpił już właśnie Ludwiczak.
[reklama.kliknij]
Choć jeździec rodem z Rybnika w starciu przeciwko ekipie ze stolicy Dolnego Śląska na swoim koncie zapisał tylko jeden punkt z bonusem, pozostawił po sobie dobre, ambitne wrażenie. W ósmym biegu zawodów stoczył nawet niezwykle zacięty bój z dużo bardziej doświadczonym od siebie Bartłomiejem Kowalskim. Górą był ostatecznie reprezentant „Spartan”.
W każdym razie młodzieżowiec częstochowskiego zespołu odczuwał satysfakcję z ówczesnego występu.
– Najważniejsze, że nie zrobiłem trzech „śliwek” (zer – przyp. red.). Jakby nie patrzeć, gdybym nawet tego punktu z bonusem nie zdobył, mecz byłby przegrany (śmiech). Tak więc zadowolenie jest jak najbardziej – mówił nam po meczu Włókniarza ze Spartą Szymon Ludwiczak.
Kolejną szansę niespełna 17-latek otrzymał już w bezpośrednio następnej batalii, w której 5 maja „Biało-Zieloni” zmierzyli się na własnym obiekcie z Orlen Oil Motorem Lublin. W tym starciu bohater naszego materiału pokazał się z jeszcze korzystniejszej strony. Wywalczył łącznie dwa „oczka”, w tym jedno na… dwukrotnym mistrzu świata do lat 21 (2022-2023) Mateuszu Cierniaku.
[reklama.kliknij]
Po rywalizacji z „Koziołkami” zapytaliśmy się Szymona, czy w związku z coraz lepszą dyspozycją może być spokojny o stałe miejsce w składzie na mecze Krono-Plast Włókniarza w PGEE na pozycji juniorskiej. Odpowiedział wówczas – Szczerze mówiąc nie wiem, wszystko jest w gestii trenera (Janusza Ślączki – przyp. red.). Mam jednak nadzieję, że takowy krok zrobiłem. Robię wszystko, żeby być cały czas w składzie drużyny i jak najwięcej jeździć w PGE Ekstralidze. Dalej czeka mnie jeszcze bardzo dużo ciężkiej pracy, treningów. Tak też będę czynił – oznajmił utalentowany rajder.
[reklama.kliknij]
Kilka dni później po starciu częstochowian z Drużynowymi Mistrzami Polski, młodego żużlowca spotkała bardzo nieprzyjemna i zarazem niebezpieczna sytuacja. Podczas testowania sztucznej nawierzchni na Stadionie Narodowym w Warszawie, przed Grand Prix Polski, zanotował dość groźnie wyglądający upadek, w skutek czego musiał zostać zawieziony do szpitala. Na całe szczęście obyło się bez złamań, a skończyło jedynie na potłuczeniach. W związku z tym Ludwiczak niemal natychmiast mógł wrócić do jazdy.
– Po tym wypadku Szymka i tych wszystkich badaniach baliśmy się o jego zdrowie. Jednak następnego dnia dotarły do nas bardzo dobre wieści. Sam w porannych godzinach osobiście z Szymkiem rozmawiałem. Dwa dni po wypadku z kolei zgłosił, że chce przyjechać na trening, na którym faktycznie się pojawił. Już w niedzielnej (12 maja – przyp. red.) rundzie DMPJ w Opolu pojechał dobrze, zdobywając 9 punktów – mówi nam z kolei Sebastian Ułamek, opiekun częstochowskiej młodzieży i szkoleniowiec „młodej” ekipy U24 Włókniarza Częstochowa, dla którego Szymon również startuje.
Dyspozycja pokazuje, że śladów u „lwiego” młodzieżowca po wypadku w stolicy Polski właściwie nie ma. Świetnie spisywał się w ostatnich dwóch spotkaniach „młodego” Włókniarza w ramach Ekstraligi U24. W poniedziałek (13 maja) jego 8 „oczek” w trzech wyścigach mocno przyczyniło się do wygranej „biało-zielonego” teamu z Grudziądzkie Mebelki GKM-em Grudziądz 51:39.
[reklama.kliknij]
Za ciosem zawodnik w randze juniora poszedł w następnym dniu, kiedy ekipa, prowadzona przez trenera Ułamka, zwyciężyła w Zielonej Górze nad U24 Falubazem 52:38. Zaś rodowity rybniczanin zgromadził komplet dwunastu punktów w czterech biegach, będąc liderem zespołu.
Obecną formą Szymon Ludwiczak udowodnił, że w 100 % zasłużył sobie na miejsce w zestawieniu Krono-Plast Włókniarza w zaplanowanej na niedzielę (19 maja) potyczce w PGE Ekstralidze. Wtedy na Olsztyńską zawitał KS Apator Toruń. Spotkanie zostało jednak odwołane i przełożone na inny termin przez narastające opady deszczu. Na swoją następną szansę zaprezentowania umiejętności w zmaganiach ligowych Szymek musi zatem jeszcze poczekać. Bardzo możliwe, że otrzyma ją już w piątek (24 maja), gdy zespół pod wodzą Janusza Ślączki uda się do Zielonej Góry na rywalizację z tamtejszym beniaminkiem NovyHotel Falubazem. Podobało Ci się? Pamiętaj, że tworzenie treści kosztuje. Pomóż nam rozwijać portal. Kliknij w reklamy albo w dobrej cenie KUP KOSZULKĘ albo KUP KUBEK albo POSTAW NAM MAŁĄ KAWĘ ☕
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz