Wciąż nie znamy wszystkich uczestników rozgrywek przyszłego sezonu, przede wszystkim w Metalkas 2 Ekstralidze. W związku z tym wielu zawodników pozostaje wciąż bez pracodawcy, czy choćby porozumienia. Z nazwisk, które pozostają wolne na pewno zebralibyśmy trzy całikiem niezłe drużyny.
[ZT]35986[/ZT]
Listę nazwisk bez przynależności klubowej otwiera trzykrotny indywidualny mistrz świata – Nicki Pedersen. Duńczyk nie zamierza jeszcze zjeżdżać z toru. Wciąż czuje się na siłach, by ścigać się choćby na zapleczu ekstraligi. Potwierdził to w minionych rozgrywkach, kiedy reprezentując Texom Stal Rzeszów wykręcił 9 średnią w całej Metalkas 2 Ekstralidze (2,101). Pomimo, że doświadczony, 47-letni Duńczyk był najskuteczniejszy w swojej drużynie nie znalazł miejsca w zespole na przyszły sezon. Nie wynik miał tu znaczenie, a fakt jego trudnego charakteru, a w drugiej kolejności problemów na nieco bardziej wymagających nawierzchniach.
[reklama.sprawdź ceny]
Pedersena przymierzano nawet do beniaminka PGE Ekstraligi – INNPRO ROW Rybnik, ale ostatecznie postawiono tam na innego byłego mistrza świata – Chrisa Holdera, który na pewno nie jest konfliktowy, a poza tym prezentuje podobną klasę sportową. Wiemy, że nieustępliwy i nieujarzmiony ,,Dzik” rozesłał wiele ofert, ponoć nawet do jednego z klubów Krajowej Ligi Żużlowej, ale żaden z nich nie zdecydował się na krok, dający zawodnikowi z Danii nadzieję na zatrudnienie.
Były zawodnik klubu z Rzeszowa liczy po cichu, że trafi do jednego z dwóch klubów, które uzupełnią skład Metalkas 2 Ekstraligi. Teoretycznie może to być Łódź, jeśli ta ostatecznie zostanie uratowana i Tarnów, który robi wszystko, by po awansie wyprostować wszystkie sprawy, w tym te finansowe. Nie bez szans na jazdę na zapleczu są też drużyny z Gdańska oraz Gniezna, ale by tak się stało musiałoby dojść do dramatu w dwóch pierwszych ośrodkach, a tego nikt nie życzy, bo oznaczać to będzie, że speedway w kraju nad Wisłą się ,,zwija”. Być może Pedersen poczeka do wiosny na rozwój wypadków, a w tym roku podpisze jedynie kontrakt ,,warszawski” bez gwarnacji startów. Utytułowany zawodnik zapewne znajdzie zatrudnienie, bo wciąż jest gwarantem sporej ilości punktów, a i finansowo ,,spokorniał”, zdając sobie sprawę, że na ,,kokosy” nie może już liczyć.
Na szczycie naszej listy znajdują się kolejni zawodnicy z Danii. Andreas Lyager, pomimo że był 11 zawodnikiem Metalkas 2 Ekstraligi ze średnią nieco ponad dwa punkty nie został w Bydgoszczy, bo wyższe notowania w grodzie nad Brdą miał Kai Huckenbeck. Lyager to zawodnik skrojony wręcz na drugi poziom rozgrywkowy, który też teoretycznie nie powinien mieć problemów ze znalezieniem pracodawców. Jest ofensywny, wciąż młody i głodny sukcesów. Podobnie rzecz się ma z Timem Soerensenem, także byłym już zawodnikiem Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Problemem dla zawodnika, by pozostać dalej w Bydgoszczy był jego wiek i fakt, że w przyszłym roku nie będzie już startował na pozycji U-24. Gdyby nie ten wiek Soerensen z całą pewnością zachowałby miejsce w składzie i nie zastąpiłby go Tom Brennan.
Dalej w kolejce po miejsce w kadrze któregoś z klubów stoją: Nicolai Klindt, który wyleczył już kontuzje i pojawił się nawert w turnieju o ,,Łańcuch Herbowy” oraz Benjamin Basso. Klindt reprezentował ostatnio Wybrzeże. Miał tam miejsce w składzie, ale ciężka kontuzja, nie z jego zresztą winy sprawiła, że widzieliśmy go w zaledwie dziewięciu spotkaniach minionych rozgrywek. Na pewno wciąż stać go na pokaźne zdobycze punktowe.
Basso z kolei reprezentował H.Skrzydlewska Orła Łódź. ,,Szału” nie zrobił, ale jego atutem jest wciąż wiek. W przyszlym sezonie będzie miał 24 lata, co może być dobrą kartą przetargową, by znaleźć sobie miejsce w kadrze którejś z drużyn. Dość mocne nazwiska wciąż mają Mateusz Szczepaniak, Vaclav Milik czy Jonas Seifert-Salk. Trochę w drugim szeregu są doświadczeni” Tomasz Gapiński, który ponoć jest po rozmowach z Polonią Piła, Grzegorz Walasek, Krzysztof Kasprzak., Oskar Polis, Krystian Pieszczek, Wiktor Jasiński, Patryk Wojdylo, czy Daniel Kaczmarek.
Nie zapominamy też o Mateuszu Bartkowiaku. Wychowanek Stali Gorzów był jednym z najlepszych juniorów na zapleczu ekstraligi. Juniorem jednak już nie będzie, ale jest dobrą opcją na pozycję U-24, gdzie będzie mógł jeździć przez trzy najbliższe sezony. Dla wszystkich wymienionych miejsca na drugim poziomie rozgrywkowym jednak zabraknie. Część z nich pewnie nie mając wyboru pojedzie w KLŻ. Jest jeszcze jedno pytanie bez odpowiedzi.
Czy dalej karierę kontynuować będą: Krzysztof Kasprzak i Grzegorz Walasek? W tym pierwszym kibice w Gdańsku znaleźli ,,kozła ofiarnego” spadku do KLŻ. Walasek z kolei ma swoje lata. Miewał przebłyski w Rybniku. Przeplatało się to jednak ze słabymi biegami, a średnia niespełna 1,5 pkt./bieg na pewno nie zadowalała samego zawodnika, jak i kibiców. Żużlowiec musi sam podjąć decyzję czy jeszcze czuje w sobie ,,ogień”, czy lepiej skupić się już jedynie na pracy z młodzieżą w Zielonej Górze.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz