W sezonie 2023 uznany był za jedno z objawień drugiego poziomu rozgrywkowego. Jonas Seifert-Salk zyskał sympatię kibiców ,,Skorpionów” z Poznania. Jego odważna jazda do ostatnich metrów dała świetne wyniki. Duńczyk zbliżył się do średniej 2 punkty na bieg (1,986), co dało mu bardzo dobre 13 miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników ligi.
[ZT]36551[/ZT]
Jego bardzo dobra jazda, w tym 20 wygranych biegów zrobiły na wszystkich wrażenie. Niektórzy widzieli go nawet już w PGE Ekstralidze. W ofertach mógł przebierać. Na taki krok Seifert-Salk się nie zdecydował. Opuścił jednak Poznań, który był wtedy niepewny jazdy na drugim poziomie rozgrywkowym i dał się skusić klubowi z Krosna, który należy do solidych, dobrych płatników w Metalkas 2 Ekstralidze. Wilki liczyły zapewne na podobne wyniki zawodnika, jeśli nie lepsze.
Transfer jednak nie do końca się udał. Seifert-Salk nie przypominał w niczym zawodnika z wcześniejszego sezonu. Jego liczby ,,zleciały” w dół. W 15 spotkaniach w barwach klubu z Podkarpacia wywalczył 108 punktów, do których dołożył 10 bonusów. Jego średnia na bieg spadła do przeciętnego poziomu 1,662. Doliczyliśmy się 15 wygranych biegów w całym sezonie. Wspomniane statystyki złożyły się na dopiero 27 miejsce w rankingu najlepszych zawodników Metalkas 2 Ekstraligi. ,,Zjazd” był więc dość spektakularny, bo aż o 14 miejsc w dół. To też zniechęciło Krośnian do tego, by postawić na reprezentanta Danii w sezonie 2025.
Żużlowiec tym razem nie znalazł zatrudnienia na zapleczu PGE Ekstraligi. Do startów nakłoniła go Polonia Piła. Oznacza to, że zawodnik szukał będzie odbudowania formy w Krajowej Lidze Żużlowej. W klubie z grodu Staszica powinien być liderem. Z taką myślą Pilanie zarzucili ,,sieci” na zawodnika. Polonia zbudowała ciekawy skład, bo obok jeżdżącego trenera – Norberta Kościucha doszło tam do ,,wielkich” powrotów. Na taki krok zdecydowali się: Tomasz Gapiński oraz Adrian Cyfer. Dodając do tego utalentowanego Villadsa Nagela może się okazać, że Polonia będzie ,,czarnym koniem” rozgrywek.
Póki co jednak klub musi uporać się z problemami organizacyjnymi i spłatą zawodników. Jak mówią w Pile, która obok Kolejarza Opole, nie otrzymała licencji i musi się odwołać nie ma powodów do paniki. Z 400 tysięcy zaległości do spłaty pozostało już ponoć niewiele i odwołanie powinno być skuteczne, a co za tym idzie nie będzie zagrożenia, że drużyny z Piły zabraknie w rozgrywkach Krajowej Ligi Żużlowej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz