Gdzie jest Peter Kildemand? No właśnie. Wielu kibiców zadaje sobie takie pytanie. Jeszcze kilka lat temu popularny ,,Pająk” należał do najbardziej walecznych zawodników. Potwierdzał to także w Polsce. Ostatnie lata nie są już jednak udane dla doświadczonego zawodnika.
[ZT]36522[/ZT]
Dzisiaj po zawodniku pozostało jedynie nazwisko. Próżno było go szukać w sezonie 2024 w Polsce. Owszem miał podpisany kontrakt z Texom Stalą Rzeszów, ale przegrał tam rywalizację o skład ze swoim rodakiem – Nickim Pedersenem. Kildemand był jedynie zawodnikiem oczekującym. Oczekiwał cały sezon i szansy na starty w Metalkas 2 Ekstralidze się nie doczekał. Duńczyk w minionym sezonie jeździł mało. Startował jedynie w rodzimej lidze, reprezentując barwy Fjelsted.
Miniony rok był stracony dla zawodnika z Danii. Ten czarował po raz ostatni w polskiej lidze w 2015 roku, kiedy w barwach co ciekawe także Stali Rzeszów, wykręcił średnią na poziomie 2,000 punktów na bieg, co dało miejsce w TOP 15 PGE Ekstraligi. Te liczby leciały jednak w dół z każdym kolejnym sezonem. W roku 2016 w barwach FOGO Unii Leszno już niczym nie przypominał skutecznego zawodnika, kończąc rok ze średnią 1,404. Ostatni raz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce pojechał w sezonie 2019, reprezentując Stal Gorzów. Statystyki osiągnęły wtedy już punkt krytyczny (0,979). To zrzuciło zawodnika niemal na dno statystycznej tabeli.
Od sezonu 2020 jeździł już na drugim poziomie rozgrywkowym i nawet zejście ligę niżej nie pozwoliło mu odbudować na dobre formy, choć w 2023 roku, jeżdżąc w Krajowej Lidze Żużlowej bez wątpienia miał spory wkład w awans ,,Żurawi” na zaplecze ekstraligi, osiągając średnią biegową na poziomie 1,919. Był to jednak zaznaczamy wynik osiągnięty w KLŻ. Po tym awansie Kildemand, o czym pisaliśmy wyżej, pomimo że był w kadrze klubu z Podkarpacia nie znalazł poklasku. Trudno się zatem dziwić, że nikt w kraju nad Wisłą nie zdecydował się póki co na angaż byłego bądź, co bądź reprezentacyjnego żużlowca.
Kildemand, widząc, że dzieje się źle z jego karierą postanowił odnowić kierunek ,,wyspiarski”. Jazda w Anglii ma mu pomóc w powrocie do wysokiej dyspozycji, a co za tym idzie także do ścigania w Polsce, gdzie jak wszyscy wiemy zarabia się najwięcej.
Były dwukrotny zwycięzca pojedynczych turniejów Grand Prix zdecydował się na parafowanie umów z dwoma klubami: Oxford Spires oraz Berwick Bandits.
-To nie był dla mnie udany rok. Jeździłem niewiele. Czas, kiedy powinienem się ścigać z reguły spędzałem poza torem. Brakowało mi rytmu meczowego. Bez tego jest ciężko mówić o jakiejkolwiek formie. Chcę znów czerpać radość z jazdy – przyznał na łamach brytyjskiego Speedwa Star – Peter Kildemand.
Dodajmy, że będzie to powrót do Wielkiej Brytanii po latach jego nieobecności w tej części Europy. Ostatni raz regularnie startował tam w sezonie 2018, zdobywając zresztą z zespołem Oxford tytuł mistrzowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz