Zawodnik ten opuścił Krono-Plast Włókniarza Częstochowa po sezonie 2023. Pod Jasną Górą spędził owocne lata. W czasie przygody z „lwem” na kevlarze mógł pochwalić się swoim największym – jak do tej pory – sukcesem w karierze, a więc indywidualnym mistrzostwem świata juniorów, wywalczonym w roku 2021. Ponadto wraz z „Biało-Zielonymi” dwukrotnie zdobył brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski (2019 oraz 2022).
Wokół Jakuba Miśkowiaka, bo o nim mowa, ostatnio znowu zrobiło się dość głośno. Otóż, coraz częściej „wróble ćwierkają”, że działacze Włókniarza są zainteresowani ponownym angażem wychowanka Wschowskiego Klubu Motocyklowego.
[reklama. dobre ceny]
Co prawda w randze U24 w częstochowskim zespole aktualnie startuje Mads Hansen (który zresztą został ściągnięty w miejsce popularnego „Miśka” – przyp. red.), ale Duńczyk w bieżącym sezonie kończy ten wiek. Częstochowscy sternicy szukają więc w tej kwestii alternatywy. W międzyczasie pojawił się temat pozyskania byłego jeźdźca m.in. Orła Łódź (2017-2018).
Pochodzący z Rawicza Miśkowiaka, reprezentujący obecnie barwy ebut.pl Stali Gorzów, nie prezentuje jednak wysokiej dyspozycji. Po dziesięciu rozegranych kolejkach PGE Ekstraligi legitymuje się średnią biegową w wysokości 1,250. Rezultat ten daje mu dopiero 43. lokatę w klasyfikacji uczestników najwyższej klasy rozgrywkowej.
[reklama. dobre ceny]
Miśkowiak, zdobywając punkty dla Włókniarza przez pięć sezonów, niewątpliwie zaskarbił sobie sympatie kibiców w Częstochowie. Ci jednak zastanawiają się, czy na tę chwilę rzeczywiście dobrym pomysłem będzie powtórne zakontraktowanie niespełna 23-latka przez „lwi” klub, biorąc pod uwagę jego tegoroczną jazdę.
Czas pokaże, jak ostatecznie potoczy się sprawa ewentualnego podpisania nowej umowy częstochowskiego podmiotu z dawnym czołowym polskim juniorem. Sam rajder w każdym razie ma jeszcze sporo do udowodnienia. Być może przebudzi się właśnie w końcówce zasadniczej części ligowych zmagań, co następnie przełoży się na dobre wyniki w fazie play-off (udziału w niej gorzowska Stal jest praktycznie pewna).
W przypadku Jakuba zdarzyło się już tak pod koniec zeszłego roku startów, gdy – jeszcze w „biało-zielonym” kombinezonie – wstrzelił się z formą. Był w tamtym czasie ważnym ogniwem ekipy „Lwów”, przejmując w niej niekiedy inicjatywę. Miało to miejsce choćby podczas w rewanżowego meczu półfinałowego w Lublinie (10 września 2023).
[reklama. dobre ceny]
Co prawda przyjezdni wyraźnie przegrali starcie z tamtejszym Motorem (32:58), ale 22-letni wówczas Kuba – przynajmniej pod względem swojej indywidualnej postawy – z pewnością mógł być mocno zadowolony. Nie dość, że zapisał na swoim koncie 9 „oczek”, to na dodatek grał pierwsze skrzypce w teamie gości. Wtedy mniej punktów od niego uzbierał nawet Leon Madsen (7).
Niewykluczone zatem, że w trwającym jeszcze sezonie były utytułowany młodzieżowiec pozytywnie zaskoczy społeczność speedway’a w kraju nad Wisłą. I jednocześnie pokaże, iż w dalszym ciągu jest żużlowcem, na którego warto stawiać.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz