Chciał mieć dobre wyniki i spokój. Gdy wydawało się, że plan zmierza w dobrym kierunku, nagle zdarzyło się najgorsze. Wypadek i kontuzja!
Niels "PUK" Iversen trafił do Unii Tarnów i miał nadzieję, że na zapleczu ekstraligi będzie miał trochę więcej spokoju niż w elicie, odbuduje się i wróci na top. Plany Duńczyka wywróciły się już na początku sezonu. Wypadek, przerwa w startach i powrót po kontuzji - lepszy lub gorszy, sami oceńcie.
- Śmiało mogę kandydować do tytułu pechowca sezonu, ale na szczęście, to już jest za mną. Ciężko opowiadać o pechu, który dopadł mnie w pierwszym wyścigu sezonu. Najważniejsze, że wróciłem i wróciła motywacja do pracy, do ścigania, do wygrywania - mówi Niels Kristian Iversen.
Iversen chciałby wrócić, jak sam określa, na wysokie obroty i znów ścigać się z najlepszymi. Duńczyk nie wyklucza powrotu do ekstraligi. Jeśli tylko znajdzie się chętny go zatrudnić, a okazuje się, że prawdopodobnie będą chętni i zdaniem żużlowca, "coś z tego będzie". "PUK" po słabym sezonie będzie potrzebował czasu, ale już mecz np. z Cellfast Wilkami Krosno pokazał, że Iversen posiada moc. Zawodnik Unii zdobył 12 punktów w 6 startach. Sprawdził się na torze, gdzie miał wymagających rywali, w tym m. in. Tobiasza Musielaka, najskuteczniejszego zawodnika eWinner 1.ligi.
Czy Iversen zasili szeregi beniaminka ekstraligi, czy może zamieni Chrisa Holdera w Toruniu, albo pojedzie ze spadkowiczem w 1.lidze? Dzisiaj za wcześnie rozprawiać na ten temat. Jedno jest pewne, Iversena nie zobaczymy w 2.lidze, czyli rozstanie z Unia Tarnów jest przesądzone.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz