Rozmowa z Pawłem Baranem - byłym trenerem Unii Tarnów
Dlaczego zrezygnowałeś z pracy w Unii Tarnów? Bo to podobno twoja decyzja.
Mogę tylko potwierdzić. Uznałem, że chcę spróbować czegoś nowego. To wyłącznie moja osobista decyzja i podziękowałem za współpracę, choć mogłem w Unii pozostać. Zgodziłem się na propozycję Mirka Cierniaka i będę w teamie Mateusza. Będziemy razem robić wszystko, żeby Mateusz osiągał w Ekstralidze coraz lepsze wyniki. Jak tylko potrafię, będę w tym pomagał.
Jakie masz uwagi po debiutanckim sezonie Mateusza w Ekstralidze?
Z Mirkiem i z Mateuszem mamy bardzo dobry kontakt, rozmawiamy cały czas i całą zimę byliśmy blisko. Po protu znamy się dobrze. Nie jest to dla mnie nic nowego, ani nic obcego. Trzeba podwinąć rękawy i cisnąć, bo wszyscy mamy ambicje, żeby Mateusz się rozwijał i zdobywał coraz więcej punktów. Na pewno stać go na to, bo ma wielki potencjał. Może być jednym z najlepszych polskich juniorów i to w niedługim czasie. Fajnie się rozwija. Ale wiemy, że konkurencja nie śpi i podobne plany i cele mają w innych klubach i w teamach innych zawodników. Będziemy robić swoje, żeby Mateusz dawał kibicom Motoru Lublin coraz więcej radości.
(fot. Unia Tarnów/Janusz Tokarski) Paweł Baran (z prawej)
Kolejny utalentowany junior z Tarnowa. Jakby ich pozbierać z innych klubów, to Unia ma bardzo mocny zespół niemal od ręki.
Taka jest prawda. Trochę smutna prawda, bo pokazuje to, że potencjał w Tarnowie jest cały czas ogromny. Wbrew temu, co niektórzy mówią, że wszystko się w Unii sypie, szkolenie jest słabe i zawodnicy nie tacy dobrzy jak kiedyś. Tylko ci chłopcy nie mieli wymarzonych warunków i musieli uciekać w Polskę. Wychowali się jednak w Tarnowie, nadal są w tym żużlu i nadal się rozwijają. I teraz jest już kolejna grupa fajnych chłopaków w Tarnowie, z którymi mogłem pracować. W tamtym roku było takich przynajmniej kilku w klasie 250 ccm. Część z nich to wielka przyszłość. Jak będą mieli stworzone odpowiednie warunki, to przez najbliższych 5-6 sezonów w Tarnowie można spokojnie spać. Myślę, że dobrze to wygląda.
A jak Jakub Kępa zaproponuje ci, żebyś poprowadził zespół Motoru do 24 lat?
To grzecznie podziękuję, bo zadeklarowałem się już, że w tym sezonie będę pomagał Mateuszowi Cierniakowi. Nie chcę rzucać słów na wiatr i właśnie tym będę się zajmował przynajmniej w najbliższych miesiącach. Tego się trzymam i plan na ten sezon to jest praca w teamie Cierniaków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz