Zamknij

Brady Kurtz: Tym razem padło na mnie

09:34, 08.07.2020 Aktualizacja: 19:35, 03.11.2021
Skomentuj

Sztab szkoleniowy Fogo Unii Leszno uzgodnił, że Brady Kurtz i Jaimon Lidsey wystąpią w dwóch meczach każdy. Teraz menadżer Piotr Baron zdecyduje, co dalej: Kurtz czy Lidsey?

Szkoleniowiec drużynowego mistrza Polski wybrał "Jaymo" i on wystąpi w następnym meczu leszczyńskich Byków. Biało - niebieskich czeka wyjazdowa potyczka z PGG ROW Rybnik.

- To nie jest komfortowa sytuacja, gdy w drużynie jest więcej zawodników, niż miejsc w składzie. Ktoś musi uzbroić się w cierpliwość. Tym razem na mnie wypadło. Nie narzekam. Czekam na swoją szansę - mówi Brady Kurtz.

Brady Kurtz - Ktoś musi uzbroić się w cierpliwość. Tym razem na mnie wypadło - mówi Brady Kurtz (fot. Magazyn Żużel)

Kurtz zachowuje spokój, chociaż wiadomo, że o miejsce w składzie przyszło mu teoretycznie rywalizować z przyjacielem, współlokatorem i kompanem na co dzień.

- Jesteśmy przyjaciółmi, razem mieszkamy i wspólnie spędzamy dużo czasu. Owszem, każdy chciałby startować jak najwięcej. Czekam również na rozwój wydarzeń w lidze angielskiej, bo wtedy doszłoby nam trochę startów - potwierdza Jaimon Lidsey.

- Treningi to nie wszystko, musisz być w meczowym rytmie. Ale wiadomo, jaką mamy sytuację z koronawirusem i wszyscy musimy przetrwać - uspokaja Kurtz.

Nadmiar zawodników w drużynie zapewnia jej bezpieczeństwo i daje komfort trenerowi. Sytuacja gorzej wygląda z punktu widzenia zawodników.

Z perspektywy czasu można ocenić decyzję o rozstaniu Unii Leszno z Jarosławem Hampelem. Były wicemistrz świata regularnie ściga się w lidze i nie musi czekać na potkniecie kolegi z zespołu.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%