Pamiętacie wypadek Grzegorza Zengoty na obozie w Hiszpanii? Niewiele brakowało i wypadek na motocrossie w lutym 2019 r. zakończyłby jego karierę. Na szczęście, "Zengi" po długim leczeniu i rehabilitacji stanął na nogach, a następnie wrócił do sportu.
Dzisiaj Zengota niechętnie wraca do wydarzeń sprzed trzech lat. To był dla niego bardzo trudny czas. Najgorsze minęło, walczył i wygrał. Po długim leczeniu wrócił silniejszy. Znów ściga się na żużlu.
- Odcinam grubą kreską, to co było, czyli wypadki i kontuzje. I mam nadzieję, że wyczerpałem limit pecha - mówi z nadzieją Grzegorz Zengota, z którym spotkaliśmy się pod koniec roku.
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) "Zengi" definitywnie zrezygnował z motocrossu
"Zengi" w grudniu był na pełnych obrotach, czy przygotowania do sezonu przebiegały zgodnie z planem.
- Treningi przygotowujące do nowego sezonu Zacząłem wcześniej niż zwykle. Wszystko przebiega zgodnie z planem - informuje żużlowiec.
Z nowym zawodnikiem ROW Rybnik rozmawialiśmy o szczegółach przygotowań. Okazuje się, że "Zengi" definitywnie zrezygnował z motocrossu, który u wielu zawodników stanowi podstawę w programie treningów między sezonami. Trudno się dziwić Zengocie, mając w pamięci jego wypadek w Hiszpanii w 2019 i jego konsekwencje.
- Przesiadłem się do kartingu i muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobra forma treningu - zdradza wychowanek Falubazu Zielona Góra, który po roku startów w Polonii Bydgoszcz w 2021 roku przeprowadził się na Górny Śląsk i w tym roku będzie startował w barwach rybnickiego ROW.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz