Rozmowa z Robertem Juchą - trenerem szkółki 7R Stolaro Stal Rzeszów
Stal Rzeszów miała walczyć o awans do I ligi. Owszem walczy, ale na razie głównie ze sobą.
A czy jest drugi klub w Polsce, w takiej sytuacji jak Rzeszów?
W jakiej?
Przecież nie da się jeździć na żużlu, jak się nie ma toru! Remont stadionu przy ulicy Hetmańskiej był konieczny, tego nie dało się w nieskończoność przeciągać. Prace się opóźniły i efekt był taki, że kiedy inne zespoły jechały już w lidze, my nie mogliśmy nawet wyjechać na trening. Na dobrą sprawę dopiero rozpoczynamy ten sezon, bo do tej pory jeździliśmy trenować na obcych torach. Przygotowanie na swoim torze jest kluczowe w sporcie żużlowym, a u nas tego nie było. Pomimo tych problemów i w Poznaniu i w Rawiczu mecze były do wygrania. W Poznaniu mieliśmy defekt Cyfera na prowadzeniu, czy upadek Majchera, w którego wjechał Skupień. Chłopak wygrał trzy wyścigi i nie mógł przez to już dalej jechać.
(fot. Magazyn Żużel/Mariusz Cwojda)
Zapytam ciebie, bo jesteś z Lublina i patrzysz na to wszystko z boku. Atmosfera wokół rzeszowskiego klubu nie jest dobra. Zamieszanie ze sponsorami, z dymisjami, jakieś listy otwarte. Jest aż tak źle?
Absolutnie. To są pogłoski, którym naprawdę proszę nie wierzyć. A jestem w środku tego wszystkiego i obserwuję z bliska. Komuś mocno zależy, żeby atmosferę wokół Stali mocno zepsuć. I od jakiegoś czasu próbuje to robić. Ale jestem przekonany, że obronimy się wynikami i to już wkrótce. Mamy w końcu tor, mamy gdzie trenować i mamy ambicje, żeby niektórym pozamykać usta.
A co z tymi zapowiedziami walki o awans?
Kolejarz Opole już awansował?
Nie, ale jest na dobrej drodze. Znacznie lepszej niż Stal Rzeszów.
To porozmawiamy o tym po ostatnim meczu. Nie ma co ukrywać, że Opole jedzie bardzo dobrze, a my zapłaciliśmy karę za nieszczęsną wiosnę i te wszystkie problemy. Teraz trzeba stanąć na wysokości zadania i po prostu zacząć wygrywać. Pierwszy krok już zrobiliśmy, będą następne.
Czy Adrian Cyfer jest potrzebny w Rzeszowie? Sponsorzy krytykowali, że jest przecież zdolna rzeszowska młodzież, to po co płacić obcym?
Ale nawet najbardziej zdolna młodzież, nie będzie od razu zdobywała punktów w lidze. Tu nie ma cudów. Owszem, w Rzeszowie są młodzi i zdolni adepci, ale dajmy im czas. Nawet Mateusz Majcher i Jakub Stojanowski, którzy jadą już w lidze, to są dopiero zawodnicy raczkujący. Zdolni, ale podkreślam raczkujący. Już nie mówię o pozostałych. I któregoś z nich mieliśmy wystawić do składu, kiedy poważnej kontuzji doznał Andriej Karpow? A może mają zastąpić Adama Ellisa czy Ilię Czałowa, którzy na razie jadą słabo? Skoro nam brakuje zawodników, to nie mogliśmy bezczynnie czekać. Całe szczęście, że dołączył też Karol Baran i spisuje się bardzo dobrze. Będziemy walczyć. Z Kolejarzem Opole na pewno też.
Ty jesteś trenerem szkółki i tej rzeszowskie młodzieży. Jak to wygląda?
Zapraszam na treningi. Spotykamy się dwa, nawet trzy razy w tygodniu. Regularnie. Mam choćby bardzo utalentowanego czternastolatka, który naprawdę bardzo ładnie jedzie. Możliwe, że jeszcze w tym roku przystąpi do egzaminu na licencję 250 ccm. Teraz tylko trzeba się tym chłopakiem zająć i ja się tego podjąłem. Będę o niego walczył.
Z trenerem Michałem Widerą walki nie ma?
Ale o co? Znamy się już kupę lat i jest wszystko ok. Uprzedzając kolejne pytanie z działaczami klubu też. Walczyć to my możemy z innymi zespołami. I zaczynamy taką walkę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz