Rozmowa z Michałem Widerą - trenerem 7R Stolaro Stali Rzeszów
Będziesz trenerem Stali Rzeszów w następnym sezonie?
(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda)
(cisza). Musimy spokojnie porozmawiać i ustalić to osobiście, a nie przez media. Trzeba rzetelnie ocenić wszystko, co się w Rzeszowie wydarzyło.
Raczej niewiele się wydarzyło, bo miał być awans do play off, a tego nie ma. Sukces to raczej nie był.
Różni ludzie, mają różne pojęcie sukcesu. Odbieram to generalnie rzecz biorąc trochę inaczej. Kibice patrzą i mają do tego prawo tylko na efekt końcowy. Dla mnie ważniejsza jest droga i kontekst tego co się działo.
To szczerze, kto z zawodników cię rozczarował?
Zacznę od pozytywów, kto mnie pozytywnie zaskoczył. Na pewno Karol Baran. Przyznaję, sam z początku nie byłem jakoś bardzo przekonany do "Carlosa". Już kiedyś razem pracowaliśmy w Krakowie, ale zostawmy to już na boku. Karol na pewno nie zawiódł, podobnie jak Sam Masters i Mateusz Majcher. Kto rozczarował? Zawodnicy sami to wiedzą, nie ma sensu do tego wracać. Boli pewnie każdego tak samo, począwszy od kibiców przez wszystkich działaczy, pracowników klubu i głównych aktorów.
Będziesz czekał, aż Stal Rzeszów się określi i wybierze trenera, czy jak pojawi się propozycja z innego klubu, to tam pójdziesz?
Ja już mam propozycję pracy w swojej firmie gdzie jestem szczęśliwy i się realizuję. Tak po prawdzie, to bardzo zżyłem się z Rzeszowem, ale czy będę kontynuował pewien proces to już inna historia. Pewne osoby nie chcą żebym został, ale na konkrety trzeba poczekać. Jestem człowiekiem o dużym kręgosłupie moralnym i nie chodzę na skróty. Bardziej kieruję się w życiu chęcią pomocy i procesem budowania długoterminowego na uczciwych zasadach.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz