Pamiętacie popisy Taia Woffindena po tegorocznym turnieju-testimonialu we Wrocławiu, którego był głównym bohaterem? Brytyjczyk na scenie bawił się w najlepsze, aż w pewnym momencie stanął za konsoletą i zaczął serwować muzykę. Już wtedy mówił, że tworzenie bitów interesuje go od dawna, ale brakuje mu czasu, by poświecić się bardziej.
[ZT]29671[/ZT]
Mamy zimę i jak się okazuje, Woffinden znalazł więcej czasu na rozrywkę. Żużlowiec przeszedł kurs didżeja i zaczął tworzyć na całego. Wcześniej, jak sam twierdzi, tylko próbował montować sety. Teraz już bardziej zdecydowanie poczyna sobie za konsoletą didżeja. Po kursie w australijskim klubie Lab Six wypłynął z 10-minutowym setem. Jest on dostępny w sieci internetowej.
– W ostatnim tygodniu byłem w Lab Six, ucząc się na DJ-a. Dzisiaj była moja ostatnia lekcja. Podczas niej stworzyłem 10-minutowe nagranie. Nie mogę się doczekać, aby nauczyć się więcej… – napisał Tai Woffinden w sieci internetowej, wykorzystując media społecznościowe.
Czekamy na kolejne nagrania trzykrotnego mistrza świata na żużlu. "Woffi", powodzenia!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz