Zamknij

GKM Grudziądz też stanął pod ścianą jak Unia Leszno. Wybrnął obronną ręką?

11:35, 02.01.2023 Robert Duda Aktualizacja: 11:40, 02.01.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Gdy Leszno głowiło się, co mogło spowodować lub miało decydujący wpływ na niespodziewaną przeprowadzkę Jasona Doyle'a do Cellfast Wilków Krosno, to z podobnym dylematem i zaskoczeniem bili się przy Hallera w Grudziądzu. Krzysztof Kasprzak wybrał podobną drogę, jak Doyle. GKM musiał w trybie alarmowym szukać sobie nowego zawodnika.

[ZT]29707[/ZT]

"Gołębie" z Hallera nie miały dużego wyboru, gdyż większość zawodników miała już kontrakty na sezon 2023. Grudziądzanie postawili na Mateusza Szczepaniaka. Musieli zakontraktować zawodnika, gdyż wciąż nie wiadomo, jaki los czeka Wadima Tarasienko (Rosjanin wystąpił o polskie obywatelstwo i przywrócenie do startów na polskich torach). O sytuacji z Kasprzakiem i o wyborze GKM opowiedział przed kamerą klubowej telewizji prezes Marcin Murawski.

Krzysztof Kasprzak

- Na pewno nie mieliśmy wielkiego wyboru w sytuacji, jakiej zostaliśmy postawieni przez jednego z zawodników (Krzysztof Kasprzak - przyp. red.). Aczkolwiek, im więcej czasu mija od tych wydarzeń, to zaczynam być bardziej spokojny, że Mateusz (Szczepaniak - przyp. red.) ma i umiejętności, i duże ambicje, żeby przynajmniej zastąpić zawodnika, który zostawił w nas taki sposób, jaki zostawił. A przy odrobinie szczęścia i bardziej doświadczonych zawodnikach na grudziądzkim torze, jak np. Nicki Pedersen, może być nawet skuteczniejszym żużlowcem — uważa prezes GKM, Marcin Murawski.

[ZT]26119[/ZT]

Jak się okazało grudziądzki ekstraligowiec był jednym z aktywniejszych na rynku transferowym. Oprócz Szczepaniaka sprowadził Maxa Fricke i Gleba Czugunowa. Australijczyk po rozstaniu ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra, nie chciał dłużej ścigać się w niższej klasie rozgrywkowej, mógł przebierać w ofertach. GKM jednak dość szybko osiągnął z nim porozumienie i czekał, wiedząc że w lidze wszystko możliwe. Przywołując przykład Fogo Unii Leszno i Doyle'a. Fricke jak obiecał, tak zrobił i dzisiaj jest zawodnikiem GKM. Z kolei, Czugunow miał konkurencyjną propozycje z Krosna. Mówi się, że nawet lepszą, niż warunki zaproponowane mu w Grudziądzu.

- Rozmowy przebiegały w dobrym tempie i szybko osiągnęliśmy porozumienie. Aczkolwiek, wiadomo, jakie wydarzenia miały miejsce później, więc spać spokojnie chyba już nigdy nie możemy, dopóki nie ma podpisów pod kontraktem. Niestety, wydarzenia, które dzieją się w świecie żużlowym sprawiają, że tego spokoju pewnie już nie będzie, chociaż w przyszłym sezonie mają zostać wprowadzone prekontrakty. To może nieco znormalizuje sytuacje i sprawi, że będzie więcej spokoju w tych działaniach — podsumował okienko transferowe z udziałem GKM prezes Murawski.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%