Zamknij

Były menadżer polskiego klubu pomaga ratować żużel w Czechach

21:02, 09.02.2023 Aktualizacja: 21:03, 09.02.2023
Skomentuj fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda

Rozmowa z Błażejem Skrzeszewskim – członkiem sztabu Plocha Draha Liberec. Rozmawia Tomasz Zalewa

Wiemy już, że czeska liga wystartuje 4 maja. I wiemy, że będziesz pomagał jednej z drużyn.

[ZT]26147[/ZT]

I słowo pomagał jest tu jak najbardziej na miejscu, bo to zwyczajna pomoc, a nie żadna funkcja, czy jakieś pieniądze. Po prostu postaram się coś podpowiedzieć, czy przekazać trochę doświadczenia z ligi polskiej. Nie mam z tego kompletnie żadnych korzyści finansowych. Dostanę zwrot kosztów dojazdu, plus hotelu i to wszystko. To wszystko w formie pomocy, żeby ten czeski żużel trwał. Tam nie ma presji i jakiegoś parcia na wynik, tylko jest próba uratowania ośrodka żużlowego i toru.

Są cztery kluby w Czechach. Tam będą w ogóle jakieś przygotowania?

Tak jak w zeszłym roku. Po prostu dzień, czy dwa dni wcześniej przed zawodami, chętni zawodnicy przyjadą sobie potrenować. Generalnie takie regularne treningi mają jedynie w Pradze i w Pardubicach. W Libercu i Slanach raczej tego nie będzie. W Pradze kilku zawodników jest i muszą się trochę ruszać kiedy nie mają innych startów. Jest Kvech, jest Franc, jest Petr Chlupac, czy młody Klima. W Pradze z dziesięciu zawodników mają, podobnie jest w Pardubicach. Tam treningi się odbywają, bo można zebrać chętnych i zainteresowanych ludzi. W dwóch pozostałych ośrodkach jest telefon i wtedy ktoś się zgłasza i przyjeżdża potrenować. Te treningi wyglądają nieco inaczej niż w Polsce, bo w Czechach nie ma karetki pogotowia na treningu. Ale w Niemczech, czy w Szwecji jest podobnie. Zabezpieczenie medyczne jest tylko na meczach.

Ciąg dalszy tekstu pod materiałem video:

Czyli liga w Czechach będzie w tym roku i rusza 4 maja.

Tak. Chyba, że naprawdę będzie kiepska pogoda i nie pozwoli na inaugurację sezonu w tym terminie. W tamtym roku w Pradze zaczynaliśmy w kwietniu i to jeszcze przed polską ligą. To była katastrofa. W Polsce takie zawody na pewno by się nie odbyły. Pojechaliśmy tam ze Zbyszkiem Sucheckim, Ernestem Kozą i Szymkiem Szlauderbachem i mówili zgodnie, że jest tragicznie. Tor w Pradze był katastrofalny, ale nie było żadnej dyskusji. Taśma w górę i jedziemy. Śnieg, grad, jakiś deszcz, ale wszyscy cało szczęśliwie dojechali do końca. Ale teraz na wszelki wypadek rozgrywki mają zacząć się miesiąc później, żeby ta pogoda była jednak lepsza.

(Tomasz Zalewa)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%