Fredrik Lindgren przyznaje szczerze: "Miewam tylko jakieś przebłyski"

"Fredka" Lindgren przekonuje, że dobry wynik nie tylko pozytywnie wpływa na psychikę sportowca, ale również buduje wszystko dookoła. Niepowodzenia na torze potrafią zaburzyć spokój. Dlatego więcej luzu, mniej presji, pozwalają żużlowcowi odnieść sukces.

[ZT]29860[/ZT]

– Uważam, że gdy zaliczam bardzo udane wyścigi, wszystko wówczas zawdzięczam instynktowi. Gdy idzie dobrze, tak naprawdę zbyt wiele nie myślisz. Wtedy wszystko jest łatwe. Schody zaczynają się, gdy idzie ci gorzej – przekonuje Fredrik Lindgren, jednocześnie przedstawiając swoją filozofię i przemyślenia na temat wyniku sportowego i jego wpływu na psychikę.

Wyścigi na żużlu, to sport ekstremalny. Walka na torze nie trwa długo, ale organizm czuje nie tylko wysiłek, ale również ma wpływ na psychikę. Reakcje żużlowców są różne.

– Czasami, gdy zjeżdżam do boksu po udanym biegu, praktycznie nic z niego nie pamiętam. Mechanicy później opowiadają mi, co się działo i czasami miewam wtedy jakieś przebłyski. To jest ten stan, do którego chcesz dążyć, ale nie jest to takie proste – tłumaczy szwedzki żużlowiec.

Fredrik Lindgren po 5 latach rozstał się z Włókniarzem Częstochowa. W tym roku będzie startował w barwach lubelskiego Motoru. Cele jego nowego pracodawcy będzie obrona mistrzowskiego tytułu. "Fredka" temat presji i oczekiwań stara się omijać. Wie, że to nie pomaga. Szwed stara się na luzie podchodzić do swoich tegorocznych wyzwań sportowych.

[ZT]29859[/ZT]

– Chciałbym bawić się tym, co robię wraz z moimi mechanikami, czy to na zawodach, czy w podróży, czy na treningu. Chcę czerpać przyjemność z życia żużlowca, a jeśli przy tym uda się osiągnąć jakiś sukces, to będę podwójnie szczęśliwy – jasno stawia sprawę Lindgren, będąc gościem na internetowej platformie FIM Speedway Grand Prix.