- Łatwiej utrzymać się w ekstralidze, niż do niej awansować. Wiem o czym mówię, bo to przeżyłem. I martwię się o Unię Leszno w nadchodzącym sezonie - mówi Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno.
[ZT]29875[/ZT]
Sokołowski na chłodno analizuje sytuacje w lidze, biorąc pod lupę wyniki z przeszłości i porównując je ze sobą. Eks-prezes twierdzi, że każdy sukces może z czasem mieć negatywne konsekwencje. I przywołuje przykłady sprzed lat.
- Unia Leszno w latach 50. i później w latach 80. zdobywała seryjnie drużynowe mistrzostwo Polski. Po złotej serii następował gorszy czas i degradacja do niższej klasy rozgrywkowej. To samo było z Górnikiem Rybnik. Polonia Piła zdobywała mistrzostwo i gdzie jest dzisiaj? Polonia Bydgoszcz też zapłaciła słoną cenę za swoje złote lata - wymienia przykłady Sokołowski, dodając że nic nie trwa wiecznie.
[ZT]29702[/ZT]
- To będzie bardzo ważny sezon dla Unii Leszno. Nawet pierwszy mecz z Krosnem może mieć decydujące znaczenie. Unia musi być przygotowana na dwieście procent, być waleczna i czujna w każdym meczu. Przecież nie jest tajemnicą, że Unia nie ma przyjaciół. Nikt jej ręki nie poda. Wystarczy spojrzeć na kary jakie na nią spadają, często bardzo absurdalne. Jak ta ostatnia kara - za brak szkolenia młodzieży. To jest chore, wiedząc że Unia jest w naszym kraju przykład szkolenia adeptów i młodych żużlowców - ocenia były prezes leszczyńskich Byków.
Sokołowski drży o przyszłość klubu, gdyby jej się nie powiodło w lidze.
-Już dawno w Lesznie nie było tak dużych obaw o wynik - twierdzi Sokołowski. Jednocześnie wiara potrafi czynić cuda, więc leszczyńskie "Byki" mają takie same szanse, jak pozostałych siedem drużyn w ekstralidze. Trener Piotr Baron zapowiada, że zespół będzie dobrze przygotowany. Do startu ligi pozostało 51 dni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz