Jakże inaczej, niż mecz w Krośnie wyglądało spotkanie na toruńskiej Motoarenie. Tu i tu miały być emocje. Te pozytywne w niedzielę w PGE Ekstralidze obserwowaliśmy jednak tylko w grodzie Kopernika. Po obejrzeniu antyżużla na Podparpaciu mecz w Toruniu był ucztą dla fanów czarnego sportu.
[ZT]30209[/ZT]
Mecz w Toruniu nie miał faworyta. Gdyby goście z Lublina mieli w składzie Dominika Kuberę zapewne nie trudno byłoby wskazać drużynę, która ma większe szanse na komplet punktów. Motor próbował łatać dziurę w składzie i po części Koziołkom to się udawało. Spotkanie było jak rollercoaster.
Wynik niespodzianką nie jest, zważając, że Lublinianie jechali w osłabieniu. 44 punkty dają mistrzowi Polski ogromne szanse na zgarnięcie pełnej puli w rewanżu.
Apator, pomimo nikłej wygranej, naszym zdaniem odjechał najlepsze spotkanie w obecnym sezonie. Znów błyszczał wspomniany Sajfutdinow, co dla nikogo nie było niespodzianką. Świetnie walczył Lambert, wykonując akcję meczu na koniec spotkania. Wreszcie prędkość znalazł Patryk Dudek, który odzyskał radość z jazdy.
-Co się stało, że było tyle ścigania? Nie będziemy zdradzać tej tajemnicy. To efekt pracy wielu ludzi - powiedział Robert Sawina, menadżer klubu z Torunia.
[ZT]30206[/ZT]
Do Torunia powróciło więc ściganie, z którego ten tor kiedyś słynął. Z tego trzeba się cieszyć. Oby nie był to jednorazowy przykład tego, jak należy zrobić nawierzchnię na mecz o punkty w najlepszej lidze świata. Takich widowisk chcemy jak najwięcej. Nie zmąciła go nawet sytuacja z 11 biegu, kiedy doszło do ostrego starcia Lindgrena z Lampartem.
Obaj wylądowali na torze. Doszło nawet do słownej utarczki między zwaśnionymi zawodnikami. Krótko potem wszystko rozeszło się po kościach. Lindgren wydawał się być zdziwiony wykluczeniem. Sędzia podjął jednak słuszną decyzję, bo żużlowiec Motoru wjechał tam, gdzie już nie powinien. Owszem, takie sytuacje się zdarzają, bo to żużel, w którym część zawodników nie kalkuluje i jak jest cień szansy na wyprzedzenie rywala to dochodzi do takich sytuacji. Reasumując. Brawo Anioły, brawo toromistrz i podziękowania dla Motoru za podjęcie walki, pomimo braku jednego z liderów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz