Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta - różne są opinie na ten temat, choć i takie przykłady ostatnio pojawiają się w nawiązaniu do walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Fogo Unia Leszno, Cellfast Wilki Krosno i ZOOleszcz GKM Grudziądz drżą o swoją przyszłość. Którym drużynom uda się ocalić, a którą zepchną na niższy szczebel rozgrywkowy?
[ZT]30350[/ZT]
Najwięcej punktów z trójki drużyn (Leszno, Krosno, Grudziądz) zagrożonych degradacją mają leszczyńskie "Byki", ale oceniając sytuację na dzisiaj, znajdują się w najtrudniejszym położeniu. Przyczyna: plaga kontuzji.
[FOTORELACJA]166[/FOTORELACJA]
- Boję się, jak poradzą sobie z tym wszystkim w Lesznie. Wszyscy się skupiają na walce Grudziądza z Krosnem, ale w Unii, to dopiero mają w tym sezonie wielki ból. Jak oni sobie z tym poradzą to nie wiem, ale jak się utrzymają, to należy im się dodatkowy medal. Obawiam się, co jeszcze ich spotka. Czołowi zawodnicy pauzują i to jest ogromny problem. Jeśli jakoś przetrwają ten najtrudniejszy okres, to może koło sierpnia zaczną jechać. Muszą ze dwa miesiąc jeszcze wytrzymać. Ale to jest tylko żużel i zaraz coś podobnego może być w innym zespole - uważa Jan Szydlik, były zawodnik i trener GKM-u Grudziądz. Tak mówił w niedawnym wywiadzie z nami.
[ZT]30348[/ZT]
W niedzielę (18 czerwca) z koła ratunkowego spróbują skorzystać żużlowcy z Grudziądza, którzy w konfrontacji z Apatorem Toruń wcale nie stoją na straconej pozycji. Tym bardziej, że z "Aniołami" będą mierzyć się na swoim torze. Torunianie słabo prezentują się na wyjazdach i tylko o dwa punkty wyprzedzają w tabeli GKM. Zapowiada się bardzo interesujący weekend!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz