W tym sezonie nie mają szczęścia posiadacze tzw. dzikiej karty, dzięki której mogli stanąć na starcie Speedway Grand Prix. Żadnemu z zawodników, którzy dostali zaproszenie od organizatora, nie udało się przebić do półfinału. Także Szymon Woźniak w sobotę na gorzowskim torze musiał obejść się smakiem.
[ZT]30432[/ZT]
Gdy żużlowa karawana z napisem SGP zawitała do Niemiec, to kibice i przede wszystkim sternicy speedwaya w tym kraju, dali szansę najlepszemu, czyli kaiowi Huckenbeckowi. W Teterowie miał on być "czarnym koniem", niektórzy nawet dawali mu szansę na zajęcie miejsca na podium. Czar prysł bardzo szybko, Huckenbeck zderzył się z elitą, jakby trafił w betonowy mur. Niemiec zajął ostatnie (16 miejsce), mając w swoim dorobku 3 pkt.
[ZT]30428[/ZT]
Ten sezon pokazuje dobitnie, jak trudne zadanie mają zawodnicy, którzy wskakują na jeden turniej. Tym bardziej, trzeba docenić dobre wyniki z przeszłości, jak choćby świetne występy Kubery w SGP na torze w Lublinie. W tym roku jak na razie najlepszym wynikiem legitymuje się Kowalski, czyli najmłodszy spośród zawodników, którzy w SGP'2023 ścigali się, jako posiadacze "dzikiej karty".
Przed nami w tym roku jeszcze pięć turniejów, czyli popularne "dzikusy" jeszcze mogą poprawić statystyki. Życzymy im tego i sobie, bo przecież im bardziej wyrównana stawka uczestników, tym większe emocje i ciekawsze widowiska.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz