Zamknij

Wymarzony debiut Nickiego Pedersena

10:55, 28.07.2023 Robert Duda Aktualizacja: 11:00, 28.07.2023
Skomentuj FIM Speedway FIM Speedway

Nicki Pedersen zaliczył wymarzony debiut w roli menadżera reprezentacji Danii. Jego zespół wygrał półfinałowy turniej Drużynowego Pucharu Świata we Wrocławiu i zakwalifikował się do sobotniego finału.

[ZT]30741[/ZT]

- W ciągu ostatnich kilku miesięcy mało spałem - przyznał się Nicki Pedersen po zwycięstwie w półfinale DPŚ. - Jestem podekscytowany, chłopcy byli naprawdę dobrzy. Pod koniec turnieju trochę straciliśmy i posunęliśmy się w dół klasyfikacji, ale utrzymaliśmy prowadzenie. Dziś jestem dumnym menadżerem zespołu. Jestem dumny z Danii. Cieszę się, że pięciu facetów wzięło dzisiaj udział w akcji, z pełnym zaangażowaniem i poświeceniem. W sobotę będziemy się dobrze bawić. Do tego czasu musimy odpowiednio naładować akumulatory i przy okazji złapać nutkę relaksu. Już nie mogę doczekać się sobotniego finału - mówi podekscytowany Nicki Pedersen.

 

Jak bardzo Pedersen przeżywał wynik drużyny narodowej było widać na odległość. Pełne zaangażowanie i to co mówił przed zawodami - kluczem do zwycięstwa jest dobra atmosfera w zespole. Pedersen w swoim stylu skoczył do sędziego oraz kierownictwa zawodów, gdy arbiter wykluczył Rasmusa Jensena z 17. biegu. " To są mistrzostwa świata, co ty robisz. To jest nie fair - krzyczał niezadowolony i poddenerwowany Pedersen w stronę wieży sędziowskiej oraz głównego zawiadowcy mistrzostwami Phila Morrisa.

Pedersen zadzwonił do sędziego. Po chwili jeszcze raz się z nim skontaktował. Było gorąco! Na szczęście, sytuacja została opanowana, niezdrowe emocje szybko opadły. Akcja po 17.biegu pokazała, jak bardzo Pedersen jest zaangażowany.

Nie tylko Pedersen po zawodach był zadowolony. Radości nie kryli także pozostali reprezentanci zwycięskiego teamu, który tylko różnica jednego punkty zdystansował druga w klasyfikacji Australię.

[ZT]30737[/ZT]

- Anders Thomsen i Leon Madsen poprowadzili dziś nasz zespół. Duch w drużynie był niesamowity, pomagaliśmy sobie nawzajem i świetnie się bawiliśmy - mówił po zawodach Mikke Michelsen. - W końcówce turnieju zrobiło się trochę za blisko, poczuliśmy na plecach oddech rywala, więc czeka nas jeszcze trochę pracy przed występem w finale. Podsumowując, jestem bardzo szczęśliwy. Wspaniale być kapitanem tej bandy chłopaków. Ściganie się w Monster Energy FIM Speedway World Cup to wspaniałe uczucie. Pragnąłem tego od lat. Zawsze przyjeżdżaliśmy na DPŚ z myślą, by wystąpić i powalczyć w finale. dzisiaj to mamy. Teraz przed nami sobotni finał!.

(Robert Duda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%