Zamknij

Czy ktoś to wytłumaczy kibicom?

09:46, 29.05.2024 Aktualizacja: 09:47, 29.05.2024
Skomentuj fot. FB Stal Gorzów fot. FB Stal Gorzów

Ze szkodą dla żużla. Tak podsumujemy to co wydarzyło się późnym wieczorem w Gorzowie, gdzie miało dojść do zaległego spotkania PGE Ekstraligi pomiędzy ebut.pl Stalą, a ZOOleszcz GKM Grudziądz. Spotkania nie było, pomimo plandeki, długich godzin oczekiwania. Był za to obustronny walkower...

[ZT]34307[/ZT]

[reklama.kliknij]

To co wydarzyło się w Gorzowie trudno opisać w kilku zdaniach. Wiemy, że mecz był zagrożony i gorzowianie zgodnie z procedurami położyli na torze plandekę. Ta chroniła tor przed opadami deszczu, które co rusz nawiedzały gród nad Wartą. Było logiczne, że spotkanie zostanie opóźnione, bo w godzinach, których miało wszystko się rozpocząć po prostu padało. Gdy opady ustąpiły i nie groziły kolejne plandekę usunięto.

Wtedy rozpoczęły się prace nad torem, który na pewno nie był idealny. Były miejsca mniej i bardziej przyczepne. Miejscami było miękko, gdzieniegdzie jeszcze jak to określają żużlowcy plastelina. Gospodarze wykonali jednak dużo pracy, by doprowadzić tor choćby do próby toru. Klub robił co mógł. Na torze pojawił się ciężki sprzęt, w tym równiarka. Po długich oczekiwaniach miała się odbyć próba toru.

[reklama.kliknij]

Do niej przystąpili jednak tylko gospodarze. Goście tej próby odmówili. Ci, którzy odjechali kilka okrążeń gorzowskiego owalu, czyli Szymon Woźniak oraz Jakub Miśkowiak potwierdzili tylko, że nawierzchnia jest trudna i niebezpieczna w niektórych fragmentach. Przyjezdni z kolei nie byli w ogóle zainteresowani próbnymi okrążeniami, lobbując za odwołaniem spotkania.

Po całym zamieszaniu znów kibice byli narażeni na oczekiwanie, bo nie było finalnej decyzji co dalej z tym meczem. Ostatecznie kierownicy obu drużyn podpisali oświadczenie, że obie drużyny nie wyjadą na tor. Po kolejnym oczekiwaniu sędzia Michał Sasień podjął kontrowersyjną, bezprecedensową decyzję o obustronnym walkowerze!

-To my przegraliśmy dwa punkty. Straciliśmy ogromne pieniądze za organizację tego meczu i niemal pewne dwa punkty. To jest wielka porażka – powiedział Stanisław Chomski, menadżer ebut.pl Stali Gorzów, który jak stwierdził nie podpisałby wspomnianego oświadczenia.

[reklama.kliknij]

Nie za bardzo chciał na ten temat wypowiadać się jego vis a vis – Robert Kościecha, który pozostawił to wszystko bez komenarza.

-Jest to zbyt świeże i jest za gorąco na taki komentarz – przyznał krótko. - Jeździłem 21 lat na żużlu, popieram jazdę na różnych torach, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo. Gospodarze zrobili wszystko, żeby te zawody się odbyły, jednak sami zawodnicy, którzy jeżdżą w Grand Prix stwierdzili, że po przegranym starcie z pierwszego pola zawodnik musi puścić gaz i z automatu wjeżdża w przeciwnika. Pytałem zawodników czy chcą wyjechać na próbę, ale odpowiedź była odmowna – dodał.

Reasumując. Decyzja o obustronnym walkowerze wydaje się być zbyt pochopna. Skoro zawodnicy twierdzili, że tor nie pozwala na bezpieczną jazdę w czwórkę, to należało to spotkanie odwołać i zastanowić się nad kolejnym terminem, a tak pozostał duży niesmak ze szkodą dla całego żużlowego środowiska. Podobało Ci się? Pamiętaj, że tworzenie treści kosztuje. Pomóż nam rozwijać portal. Kliknij w reklamy albo w dobrej cenie KUP KOSZULKĘ albo KUP KUBEK  albo POSTAW NAM MAŁĄ KAWĘ ☕

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%