NovyHotel Falubaz Zielona Góra przed spotkaniem z Orlen Oil Motorem Lublin zapewne marzył o tym, by ograć mistrza Polski i lidera tabeli. Ewentualne zwycięstwo w zasadzie dałoby zespołowi ligowy byt. Gospodarze jak zwykle walczyli i pozostawili po sobie dobre wrażenie, jednak kolejny raz pięknie przegrali.
Spotkaniu towarzyszyła niepewność, bo do grodu Bachusa niespodziewanie napłynęły chmury i deszcz, który zmienił nieco warunki torowe. Nawierzchnia jednak była na tyle dobrze przygotowana, że nie było problemów z tym, by spotkanie ruszyło zgodnie z planem.
Lublinianie od początku napotkali na duży opór gospodarzy. Otwarcie należało do miejscowych, kiedy Hampel przywiózł za plecami Kuberę, a Przemysław Pawlicki trzymał za sobą Fredrika Lindgrena. W biegu juniorów zanosiło się na podwójny sukces Motoru, ale nieustępliwy Hurysz zdołał minąć Bańbora. Goście odpowiedzieli więc i w meczu był remis 6:6. Trzy kolejne biegi nie przyniosły rozstrzygnięć. Oba zespoły szły łeb w łeb aż do wyścigu nr.6, w którym Kubera z Holderem powstrzymali ataki Piotra Pawlickiego. Koziołki objęły pierwsze prowadzenie w spotkaniu, prowadząc (16:20).
Lublinianie powiększyli je wkrótce o kolejne dwa ,,oczka” za sprawą dobrze czującego się w Zielonej Górze Mateusza Cierniaka i Fredrika Lindgrena. To był zresztą bardzo ciekawy wyścig, bo na wejściu w drugi łuk było bardzo ciasno, a w kanapce znalazł się Piotr Pawlicki, który próbował potem atakować prowadzącego Cierniaka, a zarazem musiał się bronić przed atakami ,,Fredki”.
[reklama.sprawdź ceny]
Zielonogórzanie podjęli rękawicę i próbowali gonić wynik. 9 oraz 11 bieg zakończył się ich zwycięstwami 4:2, dzięki czemu po 11 biegach miejscowych dzieliły tylko dwa punkty od wyrównania (32:34). Falubaz mógł odrobić straty i wyjść nawet na prowadzenie, bo po starcie 13 biegu na czele znaleźli się Jensen z młodszym z braci Pawlickch. Zmarzlik jednak w swoim stylu wziął rywali na karuzelę i zameldował się na mecie jako pierwszy. Mocno walczył też Lindgren, który przedzielił gospodarzy, a wygrana gości 4:2 powiększyła ich przewagę do 4 punktów.
Powtórkę z rozrywki mieliśmy w pierwszym z biegów nominowanych, bo po starcie podwójnie prowadzili Hampel z Kvechem. Na mecie jednak odnotowaliśmy remis, bo Czech szybko spadł na koniec stawki. Na deser Jensen odebrał miano niepokonanego Zmarzlikowi, a jadący dobry mecz Przemysław Pawlicki zamknął stawkę, przez co to dobre ściganie przy Wrocławskiej zakończyło się biegowym remisem, dającym zwycięstwo liderowi tabeli 43:47.
Czego zabrakło gospodarzom do sprawienia niespodzianki? Patrząc na punkty, to na pewno skuteczniejszej jazdy Piotra Pawlickiego, który tym razem wyraźnie się męczył. W ogóle punktów nie zdobył Krzysztof Sadurski, choć w tak mocnej stawce o jakiekolwiek punkty, szczególnie juniorom, jest niezwykle trudno. Jeśli chodzi o Motor, to, cóż, zrobił swoje, a że coś od pewnego czasu zgrzyta i te wygrane nie są już tak pewne? Z perspektywy lubelskiego kibica niewiele to znaczy, bo zespół zdobywa punkty i pewnie mknie po pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi.
-Miałem dzisiaj bardzo dobrze dopasowany motocykl, jechało się na tym torze znakomicie, przez co miałem dużo frajdy ze ścigania. Gospodarze mają dobre nazwiska, takie mecze są ciężkie i tak jak my chcieliśmy wygrać, tak i Falubaz tego chciał. Myślę, że stworzyliśmy dzisiaj ciekawe widowisko – mówił po meczu wyraźnie usatysfakcjonowany swoją postawą Bartosz Zmarzlik, lider gości.
-Wiadomo, że nastroje u nas po takim kolejnym pięknym przegranym meczu nie są najlepsze. Było widowisko, dużo walki, ale znów bez wygranej, więc nie ma się z czego cieszyć. Cały czas jesteśmy w strefie zagrożenia i co spotkanie ,,szarpiemy” tor, żeby wygrać i przyklepać miejsce w tej lidze. Staramy się, ale nie zawsze wychodzi – przyznał Jarosław Hampel.
[reklama.sprawdź ceny]
NovyHotel Falubaz: Jarosław Hampel - 10 (3,t,3,1,3), Rasmus Jensen - 11 (3,2,1,2,3), Przemysław Pawlicki - 9 (1,3,2,3,0), Jan Kvech - 6+1 (2,0,1*,3,0), Piotr Pawlicki - 4+1 (1*,1,2,0), Oskar Hurysz - 3+1 (2,0,1*,0), Krzysztof Sadurski - 0 (0,0,d), Michał Curzytek – NS
Orlen Oil Motor: Dominik Kubera - 8+1 (2,3,2,0,1*), Jack Holder - 4+1 (0,2*,0,2), Fredrik Lindgren - 6 (0,2,1,1,2), Mateusz Cierniak - 9+2 (2,1*,3,2,1*), Bartosz Zmarzlik - 14 (3,3,3,3,2), Wiktor Przyjemski - 4+1 (3,1*,0), Bartosz Bańbor - 2 (1,0,1), Bartosz Jaworski - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz