Wiktor Przyjemski nie dał sobie wyrwać prowadzenia w klasyfikacji SGP2 i w ostatnim turnieju w Toruniu przypieczętował tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów.
[ZT]35617[/ZT]
[reklama]
Toruńska Motoarena była tego dnia dość wymagająca dla juniorów. Nawierzchnia została dość mocno zroszona, a do tego funkcjonowała przede wszystkim ścieżka po zewnętrznej. To właśnie ta trudna nawierzchnia spowodowała, że już w trzecim wyścigu z walki wypadł Jakub Krawczyk.
Jadący po jego lewej stronie Bartosz Bańbor atakował Dana Thompsona. Zawodnik Motoru na wyjściu z pierwszego łuku trącił lekko tylne koło Brytyjczyka i tracąc panowanie nad motocyklem ,,zabrał” ze sobą reprezentacyjnego kolegę. Bardziej ucierpiał Krawczyk uderzając mocno w bandę. Żużlowiec Betard Sparty trafił na nosze, a potem do szpitala. Na szczęście jeszcze w trakcie zawodów docierały dobre informacje odnośnie zdrowia zawodnika, które mówiły, że nie doszło do żadnych złamań. W powtórce szansę dostał rezerwowy Oskar Paluch, wygrywając ten bieg.
[reklama.najlepsze ceny]
Generalnie pierwsza seria przynosiła zwycięstwa faworytów, poza jednym przypadkiem. Nazar Parnitskyi nieoczekiwanie przegrał nie tylko z Pollestadem, ale i Flintem, rozpoczynając od zaledwie punktu. Ukrainiec poprawił się jednak w dalszej fazie zawodów i nawet jeśli musiał walczyć o swoje, to przyjeżdżał z przodu.
Pewnie wygrywał też Przyjemski, który po 3 seriach był samodzielnym liderem z kompletem punktów. Przyczyniały się do tego dobre starty i poprawna jazda po trasie. Polak znalazł jednak pogromcę w czwartej serii. 13 bieg był powtarzany. Za pierwszym razem Polak wyprzedził Parnitskyiego, ale wtedy upadł Lightcap. W powtórce sytuacja się odwróciła, bo zawodnik zza wschodniej granicy uporał się z naszym zawodnikiem, odbierając mu miano niepokonanego. Przyjemskiemu nie przeszkodziło to jednak, by wygrać rundę zasadniczą, bo w ostatnim wyścigu pokonał groźnego Pollestada. Wygrał też Parnitskyi. Obaj mieli więc jako pierwsi prawo wyboru torów w półfinałach, w których spośród Polaków znalazł się też nieoczekiwanie Paluch. Zawodnikowi Stali wystarczyły do tego trzy wyścigi i suma 6 punktów. Przepadł bezbarwny Bańbor. Niewiele wskórał też walczący z ,,dziką kartą” Kawczyński, który odnotował jedno zwycięstwo, ale jego występy były prawdziwą przeplatanką. W pierwszym z półfinałów z przodu przyjechali Przyjemski z Pollestadem.
[reklama.najlepsze ceny]
Z walki w finale odpadł Andersen, który był bliski utraty medalu. Drugi przyniósł ciekawą walkę Hellstroema-Baengsa z Parnitskyiego. Górą był Szwed, ale obaj ci zawodnicy też wjechali do finału, czego nie udało się Gustsowi i Pedersenowi, który zanotował upadek.
Finał był bardzo nerwowy. Znów notowaliśmy upadki. Najpierw w drugim łuku z nawierzchnią zapoznał się Hellstroem-Baengs, atakujący Przyjemskiego. Szwed stracił tym samym szansę na brąz. W drugim podejściu bardzo brawurowo jechał Parnitskyi, który w szaleńczy sposób atakował rywali. Minął Pollestada, ale jeden z kolejnych ataków i próba rozpędzania motocykla skończyła się zahaczeniem o bandę na drugim łuku i groźnym upadkiem. Przy zawodniku szybko znalazła się karetka pogotowia. Ukrainiec jednak ostatecznie opuścił tor o własnych siłach, ale przekreślił szansę na zwycięstwo w turnieju, choć był już pewny srebra w cyklu, tak jak Przyjemski złota.
Polak przegrał trzecie podejście z Pollestadem, który dzięki temu usłyszał za swoje zwycięstwo hymn narodowy Norwegii. Cieszył się zresztą podwójnie, bo w końcowej klasyfikacji wskoczył na trzecie miejsce, odbierając brąz SGP2.
-Super uczucie wygrać ten tytuł, choć zima była dla mnie bardzo trudna, bo doznałem wtedy ciężkiej kontuzji. Miałem nawet nie wystartować w ogóle na inaugurację, ale udało się i dzisiaj jestem mistrzem świata juniorów. Włożyłem w to dużo pracy. To widać, bo potrafiłem jechać bardzo szeroko – powiedział Wiktor Przyjemski, który przepraszał podczas poturniejowego wywiadu, że nie udziela go w języku angielskim. Obiecał jednak, że kolejnym razem nie będzie już z tym problemu, gdyż cały czas pobiera nauki, by opanować go na tyle dobrze, by swobodnie nim operować.
[reklama.najlepsze ceny]
1. Mathias Pollestad (Norwegia) - 17 (3,3,2,2,2,2,3) - 20 pkt GP2
2. Wiktor Przyjemski (Polska) - 19 (3,3,3,2,3,3,2) - 18
3. Nazar Parnicki (Ukraina) - 15 (1,3,3,3,3,2,w) - 16
4. Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja) - 12 (1,2,0,3,3,3,w) - 14
5. Francis Gusts (Łotwa) - 14 (2,3,3,3,2,1) - 12
6. Mikkel Andersen (Dania) - 9 (3,0,2,0,3,1) - 11
7. Jesper Knudsen (Dania) - 7 (1,0,3,2,1,0) - 10
8. Oskar Paluch (Polska) - 6 (3,2,1,d) - 9
9. Dan Thompson (Wielka Brytania) - 6 (2,1,1,2,0) - 8
10. Leon Flint (Wielka Brytania) - 6 (2,2,1,0,1) - 7
11. Antoni Kawczyński (Polska) - 5 (0,2,0,3,0) - 6
12. Casper Henriksson (Szwecja) - 5 (1,1,2,0,1) - 5
13. Bartosz Bańbor (Polska) - 5 (w,1,1,1,2) - 4
14. Villads Nagel (Dania) - 4 (0,2,1,1,0) - 3
15. Bastian Pedersen (Dania) - 3 (2,0,0,1,w) - 2
16. Slater Lightcap (USA) - 2 (0,0,0,w,2) - 1
17. Krzysztof Lewandowski (Polska) - 2 (1,1) - 0
18. Jakub Krawczyk (Polska) - 0 (u/-,-,-,-,-) - 0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz