Sensacji nie było. Orlen Oil Motor Lublin już w pierwszym finałowym spotkaniu we Wrocławiu wypracował sobie niedużą przewagę. W rewanżu w zasadzie bardzo szybko pozbawił złudzeń swojego rywala, sięgając po trzecie z rzędu Drużynowe Mistrzostwo Polski.
[ZT]35788[/ZT]
Goście chcieli jeszcze powalczyć w rewanżu. Zapowiadali to przed decydującym meczem. Dwa, trzy udane biegi mogły doprowadzić do ciekawej rywalizacji. Na zapowiedziach się jednak skończyło. Motor od początku uderzył.
Po remisowej inauguracji, kiedy Dominik Kubera trzymał cały czas w ryzach Artioma Łagutę ,,Koziołki” przystąpiły do szturmu, wygrywając kolejne trzy biegi dubletami. W biegu juniorów odważnie poczynał sobie Nikodem Mikołajczyk, który w drugim łuku walczył twardo z Wiktorem Przyjemskim. Niestety przeszarżował, co skończyło się, na szczęście, niegroźnym upadkiem. W powtórce osamotniony Kowolik okazał się bezradny.
[reklama.sprawdź ceny]
Podobną bezradność widzieliśmy w kolejnych dwóch startach. Najpierw Zmarzlik z Holderem nie pozostawili złudzeń Janowskiemu i Gustsowi, a po chwili Lindgren z Przyjemskim dubletem pokonali Kowalskiego i Mikołajczyka. W dwumeczu Motor miał w tym momencie już 16 punktów przewagi. W piątym biegu goście wreszcie odnieśli indywidualne zwycięstwo za sprawą Łaguty, ale dało to tylko biegowy remis. W kolejnym wyścigu znów pojechał Łaguta, ale tym razem nie miał szans w starciu z bardzo szybkim Zmarzlikiem.
W 7 i 9 biegu gospodarze znów deklasowali Spartan, wypracowując sobie 20-punktową przewagę w meczu. W zasadzie po 10 biegu, w którym przebudził się Maciej Janowski było po wszystkim. 40:20 w rewanżu plus cztery punkty z pierwszego spotkania. Matematyka była nieubłagana dla gości. Motor później mocno spuścił z tonu.
W parkingu pozostał Bartosz Zmarzlik, który ostatecznie odjechał tylko trzy wyścigi, a w nominowanych miejsca ustąpił też dodatkowo Fredrik Lindgren. Dzięki temu szansę na start dostali Bańbor i Jaworski. W ostatnich pięciu wyścigach goście zdołali odrobić 6 punktów, wychodząc z meczu z twarzą, ale triumf i mistrzostwo Polski Lublinian nie było zagrożone ani na chwilę.
[reklama]
Szkoda tylko, że ostatnie ligowe spotkanie, którego stawką były złote medale nie przyniosło żadnych emocji. Z toru wiało nudą. Jedyną ścieżką do jazdy była ta wewnętrzna, co sprawiało, że decydował start i dojazd do pierwszego łuku. Gospodarze w tym elemencie byli daleko przed zespołem z Dolnego Śląska. Spartanie przegrali ostatecznie w Lublinie 52:38 i tak jak przed rokiem musieli się zadowolić srebrem.
Nie był to jednak słaby sezon dla Wrocławian, którzy wywalczyli przecież indywidualne mistrzostwo zarówno w gronie seniorów, jak i juniorów. Wygrali też U-24 Ekstraligę. Cenniejsze byłoby oczywiście złoto w PGE Ekstralidze, ale z tym zespół z Dolnego Śląska musi poczekać przynajmniej rok.
-Byliśmy bardzo dobrze dopasowani. Taki był plan, by wypracować sobie szybko przewagę i potem mieć spokój, wykluczając niepotrzebne nerwy – przyznał Bartosz Zmarzlik, który pojawił się tylko w trzech biegach, które były w jego wykonaniu bezbłędne.
-Na pewno uczucia po finale są mieszane, bo jeśli jesteś w finale, to chcesz złota. Motor jest jednak bardzo mocną drużyną. Staraliśmy się, jak tylko mogliśmy, ale się nie udało. Dziękujemy kibicom, którzy przyjechali nas wspierać, a gospodarzom za walkę, gratulując im zwycięstwa – powiedział Maciej Janowski, zawodnik gości.
Orlen Oil Motor: Dominik Kubera - 10+2 (3,2*,2*,0,3), Fredrik Lindgren - 10 (3,3,3,1,-), Mateusz Cierniak - 3+2 (0,1*,1*,1), Jack Holder - 9+1 (2*,2,2,2,1), Bartosz Zmarzlik - 9 (3,3,3,-,-), Wiktor Przyjemski - 4+2 (2*,2*,0,0), Bartosz Bańbor - 7 (3,0,3,1), Bartosz Jaworski - 0 (0)
Betard Sparta: Daniel Bewley - 6+2 (1*,1*,1,1,2) Francis Gusts - 2 (0,-,0,2), Artiom Łaguta - 14+1 (2,3,2,2,2*,3), Bartłomiej Kowalski - 5+1 (1,0,1*,3,0), Maciej Janowski - 10+1 (1,1,3,3,2*), Nikodem Mikołajczyk - 0 (w,0,0), Marcel Kowolik - 1 (1,0,0), Kacper Andrzejewski - NS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz