W gąszczu mało budujących informacji w ostatnich tygodniach mamy pozytywne wieści spod Wawelu. Wszystko wskazuje na to, że na żużlową mapę Polski powróci już w najbliższym sezonie Speedway Kraków.
[ZT]36011[/ZT]
Już przed sezonem 2024 były pewne nadzieje na powrót klubu ze stolicy Małopolski do rozgrywek ligowych. W projekt angażował się klub z Rzeszowa, który mając szerszą kadrę chciał użyczyć kilku zawodników. Do współpracy jednak wówczas nie doszło, ale minione miesiące upłynęły pod znakiem ciężkiej pracy.
[reklama.sprawdź ceny]
Okazuje się, że w Krakowie nie brakuje firm, którym zależy na tym, by na obiekcie przy ulicy Odmogile zawarczały motocykle w wydaniu ligowym. Z dużym przekonaniem możemy napisać, że to się musi udać, bo został już nawet zabezpieczony budżet na sezon 2025. Trochę tak po cichu, bez większego rozgłosu odbyły się już rozmowy kontraktowe z pierwszymi zawodnikami. Jednym z liderów zespołu miałby być Daniel Kaczmarek, który miniony sezon spędził w H.Skrzydlewska Orzeł Łódź. Furory jednak tam nie zrobił, notując średnią 1,379 pkt/bieg, co było dopiero 38 wynikiem całych rozgrywek Metalkas 2 Ekstraligi. Na poziomie KLŻ bez wątpienie powinien to być czołowy zawodnik całych rozgrywek gwarantujący dwucyfrowe zdobycze.
Po słowie z prezesem Mikołajem Frankiewiczem jest też Matic Ivacic, który przegrał walkę o skład w Tarnowie, gdzie pojawił się tylko w dwóch meczach minionych rozgrywek, w których odjechał 9 wyścigów, uzyskując średnią na poziomie 1,778 pkt/bieg. Słoweniec słynie z zadziorności na torze i wiemy, że jeśli dopasuje silnik na dany tor potrafi zaskoczyć teoretycznie silniejszych rywali.
Z Krakowem łączone jest też nazwisko niezwykle doświadczonego Artura Mroczki, który miał roczny rozbrat z polską ligą, nie znajdując nigdzie zatrudnienia. Pod koniec sezonu znalazł pracę w Allsveskan League, czyli na drugim poziomie rozgrywkowym w Szwecji, gdzie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Mroczkę na koniec sezonu mieli przyjemność oglądać kibice w Tarnowie. Zawodnik w memoriałowym turnieju pamięci Krystiana Rempały zajął drugie miejsce, przegrywając baraż o pierwsze miejsce z Marko Lewiszynem.
Na pozycję U-24 szykowany jest z kolei Dawid Rempała. Tak miałby wyglądać trzon zespołu Speedway Kraków. Brakuje jeszcze 3-4 nazwisk, w tym młodzieżowców. Tutaj w Krakowie będą musieli liczyć na innych, czyli na posiłkowanie się zawodnikami, którzy nie znajdą zatrudnienia w swoich macierzystych zespołach. Nie znamy też trenera – menadżera Speedway Wandy.
Na dobrą sprawę, poza tymi kadrowymi sprawami do załatwienia pozostała jedna ważna rzecz. Chodzi o dostępność stadionu. W tej sprawie klub musi rozmawiać z miastem. Wydaje się to być jedynie formalnością. W kwestiach formalnych Speedway Wanda bez problemów powinna otrzymać licencję na starty w KLŻ.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz