Zamknij

Najpierw go ukarali, a potem odpowiedział w najlepszy sposób

19:54, 04.05.2025 Aktualizacja: 19:57, 04.05.2025
Skomentuj

Bartosz Zmarzlik znów na ustach żużla na całym świecie. W sobotę na torze w Landshut zainaugurowano zawody cyklu Grand Prix 2025. Mimo kłód rzucanych pod nogi przez bezduszny regulamin zawody na niemieckiej ziemi wygrał 5-krotny mistrz świata.

[ZT]37364[/ZT]

Zmarzlik wygrał rozegrane wczesnym popołudniem sprinty. Już wtedy objął przodownictwo w cyklu. Mistrz świata miał prawo wyboru jako pierwszy numeru startowego na wieczorne zawody, ale się spóźnił. Jak potem tłumaczył miał dwa wywiady.

-Miałem wywiady, wokół było wielu ludzi, zrobiło się zamieszanie. Zdezorientowałem się, ale rozumiem regulamin. Nie chciałem jednak narzekać. Miałem na wszystko może dwie, trzy minuty,. Jestem gapa, bo przegapiłem, nie dopilnowałem. Spóźniłem się, ale nie wydaje mi się, że zrobiłem coś złego. Nie oszukałem przecież rywali – tłumaczył się Zmarzlik.

Spóźnienie kosztowało go wiele, bo brak możliwości wyboru numeru startowego. Zmarzlik został pominięty i musiał wziąć to co zostało, czyli numer ,,3”, uważany za najgorszy.Polak jednak wcale się tym nie zraził. Po raz kolejny udowodnił dlaczego jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Owszem, zanotował jedną wpadkę, kiedy przyjechał trzeci, ale potem już tylko wygrywał, dzięki czemu, w myśl zmienionego regulaminu, wjechał bezpośrednio do finału, w którym znalazł się też od razu – Brady Kurtz. Ten wydawał się najgroźniejszym konkurentem Zmarzlika w wyścigu po zwycięstwo w Landshut.

Początkowo wybornie radził sobie też Anders Thomsen, ale szybko zeszło z niego powietrze. Równo jeździł za to Andrzej Lebiediew (na zdjęciu), jedna z większych niespodzianek Grand Prix Niemiec. Łotysz skrzętnie gromadził punkty, których na koniec uzbierał – 10, zajmując po rundzie zasadniczej trzecie miejsce za plecami Zmarzlika oraz Kurtza. Lebiediew jednak w odróżnieniu od dwóch najskuteczniejszych zawodników rundy zasadniczej musiał startować w półfinałach, tak jak jeszcze siedmiu innych żużlowców.

Przypomnijmy, że od tej edycji wyścigu po indywidualne mistrzostwo świata obowiązuje regulamin podobny do tego jaki stosuje się w IMME, czyli dwóch najlepszych melduje się bezpośrednio w finale, a ósemka zawodników z miejsc: 3-10 startuje w półfinałach, z których do decydującego biegu awansują tylko zwycięzcy. Lebiediew wykorzystał wewnętrzne pole pierwszego z półfinałów, dystansując Lindgrena, Fricke'a oraz Holdera.

W drugim wyścigu półfinałowym jechał Dominik Kubera, któremu brakowało tego dnia prędkości. W dodatku pojechał z najmniej korzystnego czwartego pola. Walczył jak mógł, ale musiał uznać wyższość szybszego Bewleya. Trzeci dojechał Lambert, a wyścigu nie ukończył Thomsen, który w Landshut pokazał dwa oblicza.

W wielkim finale doskonale ze startu ruszył Zmarzlik. Plan na wyprzedzenie mistrza świata miał Bewley, który od razu pomknął na szeroką, budując prędkość. W połowie przeciwległej prostej został jednak zastopowany przez Zmarzlika, który jak na mistrza przystało powstrzymał wszystkie ataki Brytyjczyka i pomknął do mety po końcowy triumf. Trzeci dojechał Lebiediew, dla którego było to historyczne wydarzenie. Smakiem obszedł się ten, który dotrzymywał kroku Zmarzlikowi – Brady Kurtz. Australijczyk na otwarcie GP2025 rozpoczął ostatecznie od czwartego miejsca.

Wyniki Grand Prix 2025 – Landshut

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 16 (3,1,3,3,3,3) - 20 pkt GP

2. Daniel Bewley (Wielka Brytania) - 11+3 (2,0,2,3,2,2) - 18

3. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 11+3 (2,1,1,3,3,1) - 16

4. Brady Kurtz (Australia) - 13 (3,3,3,2,2,0) - 14

5. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 8+2 (0,2,2,2,2) - 12

6. Dominik Kubera (Polska) - 7+2 (1,2,3,0,1) - 11

7. Max Fricke (Australia) - 8+1 (1,3,0,1,3) - 10

8. Robert Lambert (Wielka Brytania) - 8+1 (2,2,3,0,1) - 9

9. Jack Holder (Australia) - 8+0 (3,1,1,2,1) - 8

10. Anders Thomsen (Dania) – 9+d (3,3,2,1,0) - 7

11. Martin Vaculik (Słowacja) - 7 (2,0,1,1,3) - 6

12. Jan Kvech (Czechy) - 6 (1,0,u,3,2) - 5

13. Mikkel Michelsen (Dania) - 4 (1,3,0,w,d) - 4

14. Jason Doyle (Australia) - 4 (0,2,0,2,w) - 3

15. Erik Riss (Niemcy) - 4 (0,1,1,1,1) - 2

16. Kai Huckenbeck (Niemcy) - 2 (0,0,2,0,0) - 1

17. Kevin Woelbert (Niemcy) – NS

18. Valentin Grobauer (Niemcy) - NS

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%