Zamknij

Pięć ciosów i emocje w Lublinie się skończyły

08:14, 29.06.2025 Aktualizacja: 08:21, 29.06.2025
Skomentuj fot. FB Orlen Oil Motor Lublin fot. FB Orlen Oil Motor Lublin

To był kolejny pokaz siły Orlen Oil Motoru Lublin, który podejmował na na inaugurację 10 kolejki spotkań PGE Ekstraligi Bayersystem GKM Grudziądz. Cudu nie było, a emocje skończyły się w zasadzie już po pięciu biegach...

[ZT]37828[/ZT]

Lublinianie nie pozostawili żadnych złudzeń ekipie z Kujawsko-Pomorskiego. Ci wyglądali na zupełnie bezradnych, bo w pięciu pierwszych wyścigach Koziołki nie miały litości dla rywala. Po pierwszym biegu wygranym 4:2 przez Motor, w którym Fricke zdołał rozdzielić parę: Holder-Kubera nastąpiła istna demolka. Cztery kolejne zakończyły się dubletami.

GKM został postawiony do przysłowiowego kąta, bo już w pierwszej fazie spotkania mieliśmy wynik 24:6. To ustawiło całe to spotkanie. Potem goście niby zaczęli jechać nieco lepiej, czego dowodem było indywidualne zwycięstwo Jepsena Jensena w 7 biegu i drużynowy sukces Lidseya i Fricke'a nad Kuberą i Lindgrenem, ale o odrabianiu strat nie było mowy, tym bardziej, że liderzy gości nie mieli, poza pojedynczymi wyskokami, swojego dnia.

Najsłabszy swój mecz w obecnym sezonie pojechał wspomniany Jensen, a dopiero w końcówce meczu obudził się Fricke, który zanotował dwa indywidualne zwycięstwa. Gołębie były dodatkowo w trudnej sytuacji jeszcze przed meczem, wszak w formacji juniorskiej zabrakło poobijanego Małkiewicza. Trener Robert Kościecha dał też odpocząć Kacprowi Łobodzińskiemu, który w niczym nie przypomina zawodnika z poprzedniego sezonu. Od formacji juniorskiej niewiele więc można było oczekiwać.

Debiutujący na ,,wielkiej wodzie” Damian Miler już podczas próby toru zanotował niegroźny upadek. Potem z torem zapoznał się jeszcze raz, już podczas rywalizacji o punkty. Debiut jego wypadł tak jak przewidywano, czyli bez punktów, choć przez chwilę w drugim swoim starcie jechał nawet przed Miśkowiakiem. Ten drugi jednak pokazał znów swoje gorsze oblicze i nie był żadnym zagrożeniem dla zawodników Motoru.

Lublinianie szybko ,,odpuścili”, mając ogromną przewagę. Po trzech startach w parkingu pozostał Bartosz Zmarzlik, a w biegach nominowanych zabrakło też Jacka Holdera. W odniesieniu wygranej 56:34 nie przeszkodziła nawet słabsza postawa Dominika Kubery, który nie wygrał żadnego wyścigu, ale i Witkora Przyjemskiego, wyraźnie niezadowolonego po swoim występie.

-Staram się, robię co mogę, ale nie znalazłem dzisiaj odpowiednich ustawień na tor, z którym mam problem. Ten zmienia się z meczu na mecz, ale spokojnie na pewno to nadrobię. Nie załamuję rąk. Jedziemy dalej – powiedział przed kamerami popularny ,,Domin”.

Ambitnie w szeregach gości jechał tradycyjnie Wadim Tarasienko, ale był tak jak reszta drużyny bardzo nierówny. Po słabym wejściu w mecz nagle odpalił w 13 biegu, w którym zdeklasował Lindgrena i Przyjemskiego.

-Tor w Lublinie nie należy do łatwych. Ciężko jest wyprzedzać. Trzeba też nadążać ze zmianami. Różnie to wychodzi. Raz przyjeżdżasz tutaj z przodu, a raz z tyłu, kiedy nie łapiesz się na szprycę – podsumował mecz Tarasienko.

Orlen Oil Motor Lublin – Bayersystem GKM Grudziądz 56:34

Orlen Oil Motor: Dominik Kubera - 5 (1,2,2,0), Fredrik Lindgren - 7+1 (3,1*,0,2,1), Jack Holder - 11+1 (3,3,2*,3,-), Mateusz Cierniak - 11+2 (2*,2*,3,2,2), Bartosz Zmarzlik - 9 (3,3,3,-,-), Wiktor Przyjemski - 7+2 (3,2*,1,1*,0), Bartosz Bańbor - 6+1 (2*,0,1,3), Bartosz Jaworski – NS

Bayersystem GKM: Max Fricke - 10+1 (2,1*,1,3,3), Jaimon Lidsey - 9 (1,2,3,2,1, Wadim Tarasienko - 8 (0,1,2,3,2), Jakub Miśkowiak - 1 (1,0,0,-), Michael Jepsen Jensen - 4 (d,3,d,1,0,0), Damian Miller - 0 (0,u,-), Jan Przanowski - 2 (1,0,1,0)

(Andrzej Bartkowiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%