Trener Unii Leszno: "To chyba nie problem, żeby ktoś miał pojechać za tych Rosjan"

Rozmowa z Piotrem Baronem - trenerem Unii Leszno

Z ulgą przyjąłeś decyzję o wyrzuceniu rosyjskich żużlowców z polskich klubów?

Nie mam zdania, nie chce mi się nawet o tym gadać. Nie chcę się wypowiadać, bo to co się dzieje jest dla wszystkich trudne. Wiem tylko, że są sytuacje, że żużel schodzi na dalszy plan i teraz taką mamy. Wszyscy patrzą co się dzieje na Ukrainie. Przygląda się temu cały świat i chyba pokazujemy jako naród, że mamy jakieś wartości?

(fot. Magazyn Żużel /Mariusz Cwojda) Piotr Baron

Nie jest dla ciebie trochę niesmaczne to, że niektórzy rosyjscy zawodnicy spokojnie szykowali się do sezonu, tak jakby nic się nie stało? Nie zajęli stanowiska, nie skrytykowali zabijania ludzi.

Nie chcę się wypowiadać na ten temat. To jest decyzja tych chłopaków. Znam ich dobrze i od wielu lat i to oni sami decydują co robią i jak się zachowują. Ja się do tego nie wtrącam. To są moi koledzy i nie chcę tego komentować. Ważne jest to co się dzieje na świecie w tej chwili.

Co mają zrobić kluby, które miały zakontraktowanych rosyjskich zawodników? Mówi się o "gościu" z I ligi.

Gościu? Myślę, że wszystko jest dopuszczalne, natomiast każdy zespół z Ekstraligi ma przecież drużynę U24. Przecież tam jest pełno zawodników. Te drużyny, które zostały stworzone przez działaczy i prezesów, są do dyspozycji. Każdy klub ma w czym wybierać, więc nie wydaje mi się wielkim problemem, żeby ktoś miał pojechać za tych Rosjan.

Z tym, że takiego Sajfutdinowa, czy Łagutów raczej trudno zastąpić chłopcem po licencji..

Wydaje mi się, że można było zakontraktować w miarę rozsądnych zawodników i przyłożyć się, przy budowaniu składów tych drużyn do 24 lat. I dzisiaj ten problem byłby pewnie mniejszy.